Transport w stronę życia !!! Jedyna szansa dla Dziadeczka.

Więcej
2014/05/14 06:32 #2598 przez FJN
Informacje od Pani Kasi: " Tofik zaczął jeść więc kroplówka nie była konieczna - serduszko osłuchane - ale Tofi tak płacze że ciężko lekarzom jego bicie usłyszeć. USG ponownie zrobione - zapalenie trzustki i stan zapalny jelit - badania potwierdziły. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - w przyszłym tygodniu będziemy kastrować i usuwać zęby - i to pilne i to zrobiliśmy RTG i uwaga - kręgosłup piękny bez żadnych zwyrodnień - aż nie wiarygodne więc chyba troszkę idzie ku lepszemu - widać że mu dooopka odżywa "

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2014/05/14 17:32 #2603 przez FJN

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2014/05/14 17:55 #2604 przez FJN
Informacje o Tofiku. Pisze osoba zaprzyjaźniona z domem tymczasowym, wspierająca Kasie w opiece nad Tofikiem:
"Na razie jednak Tofinio dba, by się nie nudziło ani Kasi ani Doktorowi .
Wczoraj w lecznicy nie było nawet wielkiego lamentu - spodziewałam się, że będzie o wiele gorzej Kolejny raz się potwierdziło, że Konczita ma serce jak dzwon! Kolejne badanie USG nie wykazało żadnych widocznych nieprawidłowości w organach wewnętrznych. Specjalną uwagę Doktor poświęcił trzustce, bo wyniki krwi były niepokojące. W obrazie nic niepokojącego nie było widać. Przypuszczalnie wyniki krwi są związane z ogólnie marnym stanem przewodu pokarmowego. Na skutek podawanego antybiotyku Tofikowi wrócił apetyt (dzięki bogu!). Chrupał nawet psie ciasteczka waniliowe, dzięki czemu początek badania był całkiem... cichy Nie nadążałam mu łamać kosteczek ciasteczkowych na pół, tak intensywnie trykał noskiem moją dłoń (a dziś rano ze smakiem zjadł słuszną porcję na śniadanie!)
Wielkim szokiem dla wszystkich był stan Tofiniowego kręgosłupa! Na zdjęciu RTG ani śladu żadnych zwyrodnień, zwapnień - NIC!
Po wyjściu z lecznicy jeszcze ponad pół godzinki spacerowaliśmy. Tofiś wyraźnie znaczył teren! Dreptał dziarsko a to po trawce, a to po chodniku. W końcu zaczął popiskiwać, bo na tak dłuuuugiej wyprawie nie był pewnie od dawna!
Kasia wróciła z nim do domu. Trochę pospał, a potem dreptał i wciąż popiskiwał. Wyszła z nim na dwór o 1 w nocy, znowu długo pochodzili (w nadziei, że po powrocie padnie i będzie smacznie spał). No i spał, ale tylko do 5 rano. Od tego czasu wręcz KONCERTOWAŁ! Już nie tylko piszczał, ale wręcz zawodził i wciąż dreptał - nie było sposobu, by go uspokoić Półprzytomna Kasia nie pojechała dziś do pracy i z samego rana zameldowała się w lecznicy. Już wczoraj padł pomysł, by podać Tofisiowi relanium, ale Doktor chciał jeszcze zaczekać i poobserwować jaki będzie rozwój neurologiczny (bo, jak pisała Kasia, od początku był pewnymi objawami zaniepokojony). Dziś nie było wyjścia - podał Konczicie luminal - drugą tabletkę ma dostać wieczorem. Rozmawiałam z Kasią ok. 9 rano - jeszcze słyszałam naszego "śpiewaka". Niedługo potem zasnął (a Kasia z nim) i spał do 12. Gdy tylko się obudził, zaczął dreptać i znów popiskiwać. Już tak nie wyje i nie zawodzi jak rano, ale jest niespokojny, jakby nie mógł sobie znaleźć miejsca.
Dzwoniłam do Doktora i rozmawiałam z nim dłuższą chwilę. Scenariuszy i pomysłów jest kilka - będą wdrażane w zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja.
A sytuacja na razie jest taka, że im pies lepiej się czuje, tym objawy neurologiczne się nasilają. Jego chudość może również świadczyć o tym, że Tofik cały czas "pracuje", bo tak jest napędzany przez mózg. Dochodzi do długotrwałego napięcia mięśni, na co wydatkuje tyle energii, że nie może przybrać na wadze.
Należałoby rozważyć także tzw. encetelopatię wątrobową. Substancja wytwarzana przez wątrobę drażni mózg. Trzeba zrobić badanie krwi na poziom kwasów żółciowych i ewentualnie USG z doplerem (do takich badań przyjeżdża do lecznicy dr Ania - specjalista w zakresie specjalistycznych USG).
Wysokie próby nerkowe też mogą powodować takie zaburzenia. Kolejna wersja (dla mnie chyba najbardziej prawdopodobna) to zmiany w mózgu (a nawet jego zapalenie) z powodu syfu w paszczy. Doktor mówił, że miał już taki przypadek - pies z nowotworem w pysku i taki stan zapalny, że pies dostał zapalenia mózgu. Po zabiegu oczyszczenia jamy ustnej, objawy ustąpiły dość szybko.
Aha, prześwietlenie głowy nic nie da, bo pokaże jedynie ewentualne zmiany kostne, a nie obraz mózgu. Jedynie tomografia mogłaby taki obraz dać (koszt ok. 500 zł!), ale może poczekajmy jeszcze chwilę i zobaczmy jak zadziałają leki uspokajające. Tym bardziej, że do samego leczenia to badanie niewiele by wniosło. Skoro już o kosztach mowa, to do tej pory rachunek otwarty w lecznicy opiewa na 495 zł i pamiętajmy, że koszty wciąż będą rosły...
Kasia mówi, że po Tofciu nie widać żadnych emocji czy stresu. Myślę jednak, że wydarzenia ostatnich dni nie pozostały bez znaczenia. To, że przez pierwsze 2 dni praktycznie tylko spał, to wynik zmęczenia podróżą, szok po zmianie otoczenia. Potem niezbyt przyjemne wizyty w lecznicy, gorsze samopoczucie... Tofik prawie nie widzi, słabiutko słyszy - wszystko, co nowe jest podwójnie "straszne".
Plan na najbliższe 2 dni to próba "zwolnienia" Tofika lekami (luminal, ewentualnie przy nikłej skuteczności - relanium). Jeśli będzie poprawa, można myśleć o wdrożeniu leków działających bezpośrednio leczniczo na mózg.
Jeśli się uda, będziemy myśleć o jak najszybszym zabiegu usunięcia zębów. Dobra wiadomość jest taka, że u Tofika praktycznie nie ma żadnych zagrożeń związanych ze znieczuleniem (serce, płuca). Narkoza będzie oczywiście wziewna. Doktor zakłada, że zabieg będzie trwał max. 20 min. Usunie wszystko, co się giba, oczyści to, co się uda uratować i po bólu!
Dla zwiększenia bezpieczeństwa, Tofik byłby przez kila dni przygotowywany do zabiegu - codzienne kroplówki wzmacniające oraz specjalna osłona na serducho.
Kasia była przed chwilą w lecznicy (już sama). Opowiedziała jak się Tofiś zachowywał po pierwszej dawce luminalu (tak, jak się Doktor spodziewał). Wieczorem kolejna dawka i kolejna jutro rano. Po południu mamy się stawić w lecznicy na kolejne badanie krwi i Doktor będzie "kombinował" dalej.

Tak więc prosimy o niepuszczanie kciuków i słanie dobrych myśli, bo wszystkim tu są one bardzo, bardzo potrzebne!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2014/05/15 22:31 #2612 przez FJN
Tofik wczoraj dostał luminal - jedną tabletkę rano, drugą wieczorem - miały go wyciszyć, niestety całą noc Tofik przepłakał....jest to takie urąganie sobie - nie jest to pisk jakby coś go bolało - najdziwniejsze to że na dworze się uspokaja...jak tylko znajdzie się w domu albo jest brany na ręce zaczyna płakać - o jeździe samochodem nie wspomnę - także noc mieliśmy z głowy...jutro na 21 mamy umówioną konsultację u neurologa dr Olkowskiego - zobaczymy - dziś Tofik miał dwa razy pobraną krew - jutro wyniki rano a drugie wieczorem.
Wszystko było by super gdyby nie to piszczenie - podejrzenia guza w mózgu, może jakiegoś ucisku lub poprostu demencja starcza
mam nadzieję że jutro się wszystko wyjaśni - i będziemy wiedzieć coś więcej
Tofik jak do mnie przyjechał w sobotę ważył 6400g ( tak nam pokazała waga ) dzisiaj waży 7 kg - je z takim apetytem że wcale się nie dziwię że przybrał na wadze oby tak dalej
Przed nami ciężkie chwile - łudzę się nadzieją że to piszczenie spowodowane jest może tęsknotą, że uda się to lekami jakoś wyprowadzić i Tofik z nami jeszcze długo pożyje - ale w obecnej chwili musimy liczyć się z każdą ewentalnością... póki co chcę wierzyć że uda się pomóc Tofikowi i że spędzi z nami jeszcze szczęśliwe chwile

Trzeba się uwijać - bo na kąski jakie zostaną czekają inni


www.facebook.com/photo.php?v=70542728949...94230&type=2&theater

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2014/05/17 06:57 #2615 przez FJN
Może ktoś z Państwa ma pomysł co może powodować takie popiskiwanie Tofika?on ciągle drepcze i popiskuje - oględzinowo nie pownno go nic boleć i nie jest to taki pisk jak popiskują psy z bólu, to taki pisk rozpaczy....nie wiem jak to nazwać - 3 noc Tofik koncertuje - może za czymś tęskni?może to taka demencja starsza i w tej głowinie coś się umiejscowiło?najgorsze podejrzenie to takie że jest guz w mózgu...to byłby najczarniejszy scenariusz pogoda się zepsuła i leje deszcz a w takich chwilach tylko wyjście na dwór kilkukrotne każdej nocy ukajało Tofika i uspokajało...dziś o 21 konsultacja u neurologa, strasznie się boję czego się na niej dowiemy...

www.facebook.com/photo.php?v=70562504947...94230&type=2&theater

www.facebook.com/photo.php?v=70564276280...94230&type=2&theater

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2014/05/18 18:35 #2624 przez FJN

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Czas generowania strony: 0.055 s.
Zasilane przez Forum Kunena

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286

SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała

Logowanie