Sisi - nasza nowa księżniczka...
Sisi jest od wczoraj w fundacji. Suczka została adoptowana ze schroniska i po kilku dniach wyrzucona na ulicę
Cóż było robić ? - zabraliśmy i jest. Oczywiście wszystko w myśl hasła - że "każda psina to jamnika odrobina".
Sisi jest boska. W grę wchodzą tylko najlepsze domki :)
To dzieciak jeszcze - ma około roku. Może ktoś życzy sobie mieć taką księżniczkę ?
kontakt w sprawie adopcji / pomocy ☎ 662 85 02 45.
Sisi mieszka obecnie we Wrocławiu
Jerry i Sali,
W jednym domu stali.
Pamiętacie Państwo Saliego ? Piękny jamniczek, który musiał opuścić swój dotychczasowy dom z powodu narodzin dziecka :( Znaleźliśmy dla niego nowy dom. Sali jest już u Pani Joanny od jakiegoś czasu ale dopiero teraz możemy powiedzieć że zadomowił się na dobre. Sali ma towarzysza - jamniczka Jerrego. Nie ukrywamy, że były pewne problemy ale dzięki wytrwałości i wielkiemu sercu nowych opiekunów wszystko ułożyło się pomyślnie i dziś możemy cieszyć się takimi zdjęciami. Dziękujemy Pani Joannie i dziewczynom z Wrocławia - zwłaszcza Anecie, która robiła adopcje Saliego.
♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧
♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧ ♧
Nika szuka nowego domu...{jcomments on}
Nika jest przepiękną jamniczka króliczą, została adoptowana przez Panią Mariolę kilka miesięcy temu ze schroniska.
Suczka wcześnej została znaleziona przywiązana do drzewa w lesie - przerażona, w szoku.
Te doświadczenia odcisnęły piętno na psychice suczki. Nika cierpi na lęk separacyjny, nie znosi samotności.
Objawia się to przede wszystkim oddawaniem moczu w najbardziej niestosownych miejscach np. na łóżko i niszczeniem przedmiotów podczas
nieobecności opiekunów.Niestety, Pani Mariola pomimo najlepszych chęci nie dała rady zmienić zachowania Niki.
Dwa miesiące temu u suczki była osoba pracująca z psami w przejawiającymi niewłaściwe zachowania, poznała jamniczkę,
przedstawiła jej rodzinie różne sposoby postępowanie z nią. Sytuacja uległa zmianie. Zachowanie Niki znacznie się poprawiło.
Niestety, jak sama przyznaje Pani Mariola zabrakło konsekwencji i wytrwałości.
Nika w domu dostała wszystko lecz niczego od niej nie wymagano. Dla jamniczki potrzebny jest nowy dom, opiekun który będzie z nią ćwiczył.
Potrzeba tu konsekwencji połączonej z miłością i zrozumieniem.
Zachowania Niki zapewne da się skorygować. Dla jamniczki szukamy domu, w którym nie pozostawała by sama zbyt długo.
Adopcja suni będzie przez fundację. Prosimy o przemyślane telefony,
Czekamy na kontakt. 662 85 02 45
Jamniczka mieszka w Łodzi.
❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ Pani Mariola o Nice:
Nika. suczka ma około 2 lat,jest zdrowa,bardzo ładna i zadbana.w domu bardzo wesoła,toleruje dzieci w różnym wieku i lubi się z nimi bawić.w domu dobrze dogaduje się z innymi psami,na koty szczeka ale też w formie zabawy i nie próbuje ich w żaden sposób atakować.ogólnie bardzo lubi się bawić,najbardziej piłką albo kiedy rzuca się jej piszczące gumowe zabawki.Uwielbia wszelkiego rodzaju gryzaki,wędzone uszy,skórki i inne rzeczy,które nadają się do długiego żucia i oblizywania.Zauważyłam, że w ten sposób kiedy tak "poznęca się" nad np. kością,po części rozładowuje nagromadzony stres. drugą rzeczą,którą lubi najbardziej to jest wylegiwanie się na łóżku najlepiej pod kocem,a już szczytem zadowolenia jest kiedy leży razem z nami.oczywiście pies śpi z nami w nocy w łóżku,a nawet na części kanapy ma swój kocyk czyli tzw.legowisko. Nika je różne rzeczy oprócz suchej karmy.suchą karmę zabieramy jedynie na spacery.rzucam wtedy chrupki,a ona biegnie,wącha i szuka,a jak znajdzie to je wcina,ale w domu jej nie smakują.spacery odbywają się 3 razy dziennie.Poranny i popołudniowy trwają z reguły około godziny,chyba że pogoda na to nie pozwala,a wieczorny ogranicza się do załatwienia potrzeb.Nika boi się psów,a zwłaszcza dużych.trzeba wtedy bardzo uważać, ponieważ ucieka przed psami na oślep i nie reaguje na wołanie.kiedy pozna jakiegoś pieska i wie że nie musi się bać jest ok.bawi się z psami ale najlepiej kiedy są jej gabarytów.Suczka nie przejawia najmniejszej agresji w stosunku do psów, suczek, ani tym bardziej ludzi. Ludzi powiedziałabym nawet boi się równie mocno co dużych psów.Nie lubi kiedy obca osoba wyciąga do niej rękę, najczęściej cofa się i odchodzi na bezpieczną odległość.podczas spacerów najlepiej jest chodzić w miejsca, które ona zna, czyli chodzimy niezmiennie w dwa miejsca ponieważ wszystko co obce ją przeraża i wtedy trzeba bardzo uważać. Strasznie nie lubi kiedy na dworze pada deszcz,a jeszcze gorzej śnieg i kiedy jest zimno.oczywiście jest to zrozumiałe że jest jej zimno w brzuszek i łapki ale wyciągnięcie jej żeby się załatwiła w takie dni jest bardzo trudne. Ma ubranko, które zabezpiecza jej podbrzusze przed wilgocią i chłodem ale to na niewiele się zdaje.Ona właściwie jest jak barometr, kiedy wołam ją rano żeby pójść na dwór, a ona nie wychodzi spod kołdry, wiem już, że pada deszcz. Jeśli chodzi o żywienie: jeść dostaje dwa razy dziennie, pierwszy raz po rannym spacerze i drugi raz około 18:00. Jest to najczęściej sparzone lub surowe mięso /bez kości/,czasem ugotowane na ryżu z dodatkiem marchwi.Poza tym dostaje biały twarożek z kubeczka /za tym na wagę nie przepada/, karmę mokrą z puszki ale lepszej jakości /nie lubi chappi,a pedegree woli z saszetek/. Z "ludzkiego" jedzenia dostaje czasem parówkę albo trochę szynki ale generalnie je mięso.pije tylko wodę. Po mleku nawet rozcieńczonym dostaje rewolucji w brzuchu.Tyle o żywieniu.w domu pies jest spokojny ale tylko kiedy chociaż jedna osoba jest razem z nią.W momencie kiedy wszyscy wychodzą, a ona musi zostać sama strasznie to przeżywa. Lęk przed pozostaniem bez opiekuna przejawia się oddawaniem moczu w różnych miejscach. Najpierw były to łóżka, a później i łóżka i podłogi. Po wizycie behawiorystki jej przestrzeń kiedy zostawała sama została ograniczona tylko do kuchni.pomogło tylko tyle że łóżka były bezpieczne ale po powrocie zawsze było nasikane na podłogę i w legowisko.oprócz tego, jeśli tylko coś znalazła w zasięgu zębów np.poduszka z krzesła, koc na którym leżała, koszyk, w którym miała legowisko,wszystko pogryzła w strzępy.Oczywiście kiedy wracamy do domu pies jest przeszczęśliwy i wszystkie jej problemy znikają jak ręką odjął.Ostatnio jednak Nika zaczęła znów obsikiwać kanapy.
Podsumowując, pies jest miły i przyjacielski. Z początku nie ufała nam ale teraz jest z nami bardzo związana dlatego będzie nam ciężko się z nią rozstać. Szukamy dla niej osoby zdecydowanej i odpowiedzialnej, która będzie miała świadomość jej wszystkich wad i będzie chciała się tym zająć,a pies zostanie u niej na zawsze i nie zostanie oddany w kolejne ręce. Mnie niestety nikt nie dał takiej możliwości. Kiedy w maju zabierałam ją ze schroniska powiedziano mi tylko, że pies został znaleziony w lesie przywiązany do drzewa i to wszystko. Było mi jej bardzo żal i chciałam jej zapewnić wszystko, co najlepsze, aby zrekompensować jej doznane krzywdy.Próbowałam różnych sposobów ale gdzieś popełniam błąd lub popełnił go poprzedni właściciele. Nie potrafię wyeliminować sikania. Myślę,że najlepszym miejscem dla niej byłby ogrodzony dom, gdzie nie będzie obcych ludzi i psów.szczytem marzeń będzie osoba niepracująca, która będzie mogła poświęcać jej dużo czasu bo ona jest najszczęśliwsza kiedy opiekun jest blisko. Nika jest bardzo ładna i młoda.da właścicielowi wiele lat wspólnego życia. Jeśli ktoś chciałby właśnie takiego psa,suczka jest do oddania.
❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊
❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊ ❊