{jcomments on}
Moni vel Luna jesiennie !
27.10.2014
Ta historia miała szczęśliwe zakończenie już jakiś czas temu. Moni błąkała się po jednym ze śląskim cmentarzy właśnie przed świętem zmarłych. Tak trafiła do fundacji, gdyż zlitowali sie nad nią ludzie czyszczący groby, zabrali, przekazali do fundacji. Teraz Luna na super dom w Bielsku - Białej. Jest szczęśliwa. Powodzenia śliczna.
☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼
☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼
☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼ ☼
Dom dla Fuksa !
27.10.2014
Zima za pasem, ciężki czas dla jamników w schronisku. Jamniki praktycznie nie mają szans na przeżycie w boksie zewnętrznym. Prosimy wszystkich o zainteresowanie adopcja starszych piesków, które mają mniejsze szanse na dom i cierpią... Zwracamy Państwa uwagę na Fuksa. Piesek ma 10 lat, przebywa w schronisku w Łodzi. Szukamy dla niego domu, nawet tymczasowego, gdzie mógłby poczekać do czasu adopcji. Oferta domu tymczasowego daje temu jamnikowi szanse na przeżycie. W takim przypadku pies pozostaje pod opieką fundacji na mocy stosowanej umowy. Pokrywamy koszty opieki weterynaryjnej i koszty utrzymania w ustalonym zakresie. Pomożemy tez Fuksowi dojechać do domu stałego jeśli jest on oddalony od Łodzi. kontakt ✉ poczta@jamnikiniczyje.pl ; tel ☎ 662 850 245
Pożegnaliśmy Maxsia ...
24.10.2014
Dzisiaj w nocy odszedł Maxsiu. Po krótkiej chorobie piesek już nie doszedł do siebie. Powodem jego upadku na zdrowiu była z pewnością bebeszjoza z której Maxsiu został jednak wyleczony. Po krótkim czasie dostał jednak poważnej niewydolności krążeniowej... Maxsiu nie znalazł nowego domu ale w domu, którym przebywał, żył jak u siebie, był kochany i rozpieszczany, rządził jak prawdziwy jamnik ! Maxsiu nie zapomnimy o tobie kochany, a kiedyś spotkamy się na pewno. Tymczasem podążaj w stronę światła, gdzie czeka na twój zmarły Pan.
"Śpij piesku, śpij… już odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie TAM
piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych, których tu już nie ma…
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na Twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij
a czas łzy osuszy... "
---------------------------------
Chcielibyśmy podziękować opiekunce Maxsia Sylwii za wielkie serce jakie okazała naszemu dziadeczkowi, za to że kochała go jak własnego psa, za to że u Niej Maxsiu miał prawdziwy dom i wspaniały rok życia. Dziękujemy Sylwia.
Zeta adoptowana !
25.10.2014
Zeta została adoptowana. Zamieszkała w domu Pana Marcina. Wszystkiego dobrego dla Zety i jej rodziny. Dziękujemy.
"Spełniamy prośbę o foki, choć to takie wczorajsze "na gorąco". Zeta czuje się ok, w nocy trochę musieliśmy wychodzić z nią, sygnalizuje,że ma potrzebę. Chyba nie czuje się jeszcze póki co komfortowo,ale myślę, ze to się zmieni. Teraz leży na poduszce i odpoczywa".
Zeta !
23.10.2014
Zeta to sunia w typie jamnika, która przebywa w schronisku w Mysłowicach. Zeta bardzo źle znosi pobyt w boksie a nadchodząca zima będzie dla niej zabójcza ! To przemiła sunia. Zeta ma niewielki problem z łapkami, który jednak nie wpływa na jej funkcjonowanie. Szukamy dla Zety domu na zawsze lub nawet domu tymczasowego. Kontakt z fundacją 662 850 245 lub ze schroniskiem. Postaramy się pomóc dojechać Zecie do dobrego domu jeśli będzie on oddalony od miejsca jej pobytu. Prosimy o zainteresowanie tą bezbronną istotką w wielkiej naprawdę potrzebie.
Dla domu tymczasowego Majrona
23.10.2014
W dniu wczorajszym dla domu tymczasowego Majrona zamówiłam karmę w puszkach Animonda Carno szt. 40 i worek karmy suchej dla seniorów. Kwota zamówienia to 262, 20 zł. Skan faktury wstawię na wydarzenie po jej otrzymaniu.
Frytka. Życie na śmietniku !
19.10.2014
Frytka żyła dotychczas w warunkach skrajnej patologii. Prowadzona na sznurku, spętana w ohydną uprząż, wyłysiała, wychudzona i odrażająca przemierzała śmietniki razem ze swoim właścicielem. W takiej właśnie sytuacji ujrzała ją inspektorka Fundacji Dwa Plus Cztery.
Wizyta w domu Frytki potwierdziła bardzo złe warunki, zaniedbanie i totalną abnegację mieszkańców. To, co ujrzeli inspektorzy Fundacji Dwa Puls Cztery trudno byłoby opisać lecz i nie w tym rzecz. Frytka została odebrana interwencyjnie i przekazana do nas.Jamniczka cierpiała głód i nie miała dostępu do wody,na jej wątłym ciałku mrowie pcheł. Suczka jest wychudzona i ciągle nienajedzona. Sucha bułka okazała się dla niej nie lada rarytasem a woda ambrozją.
Podczas badania w klinice widać było, że jej skóra jest zmieniona chorobowo na całej powierzchni, dlatego sunia musi być w izolacji a leczenie będzie długie, żmudne i trudne. Wygląda na to, że jamnisia miała też złamane żebro, być może została przez kogoś kopnięta. Nie trudno o to pod opieką człowieka z marginesu, który wiązał suczkę przy śmietniku i pozostawiał bez nadzoru. Zapewne nie potrafiłby nawet ochronić suczki przed podłością ludzi.
Frytka ma około 10 lat, jest prześliczną jamniczką.
Serce pęka na myśl jak została zaniedbana przez nieodpowiedzialnych ludzi.
Szukamy dla suni domu na zawsze, gdzie nigdy nie zazna biedy i niedoli.
Prosimy też o pomoc finansową dla niej. To kolejny jamnik w złym stanie, który do nas trafił. Bez Państwa pomocy nie damy rady... Pierwsze faktury to koszt 677 zł
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
Kontakt ☎ 662 850 245 ✉ edytaj0@interia.pl
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
konto
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
------------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
-------------------------------------------
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------
w tytule : "Frytka"
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
Cuda jednak się zdarzają...
17.10.2014
Jamnicza staruszka jeszcze tydzień temu cierpiąca niewyobrażalnie próbując urodzić na ulicy, bez nadziei, pomocy, szansy na życie - dzisiaj w domu tymczasowym. Uratowana, zaopiekowana, otoczona ludźmi, którym na niej zależy, Gaja, Gajka. Sunia nadal jest leczona lecz jej stan i sytuacja wygląda już zupełnie inaczej.
historia Gajki:
Chcesz, opowiem Ci historię.. Historię trudną i skomplikowaną, historię smutną i radosną,moją historię ...
Powinnam zacząć od tego , jak się nazywam. Jeszcze parę dni temu byłby z tym nie lada problem, dzisiaj mogę powiedzieć : WITAM ,jestem GAJA
Moja opowieść zaczyna się tak....
Błąkałam się po ulicy, w brzuszku coś dziwnego się działo, nikt mi nie pomógł przez kilka dni.Niewiele z tego czasu pamiętam, tak bardzo bolało, że nie miałam ochoty żyć...Zastanawiałam się , co takiego zrobiłam, że tak bardzo cierpię...
Zabrali mnie z drogi, okazało się, że przez kilka dni rodziłam a moje dziecko nie dało rady przyjść na świat. Nagle przestało boleć, zrobili mi operację, podali leki, czekali czy przeżyję noc....Ja przeżyłam , dziecko nie...
A potem działo się tak wiele wokół mnie, nikt nigdy mną się tak bardzo nie interesował!
Zabrali mnie do szpitala, podawali ogromne ilości leków, uśmierzyli mój ból ale mówili wkoło,że moje życie jest zagrożone
Ale ja walczyłam , wszyscy mówią, że dzielnie.. bardzo dzielnie, nie chciałam umierać, chciałam jeszcze pożyć u boku człowieka.
Człowiek... dla mnie nie oznaczało to szczęścia, miłości i dobroci, ale i tak chciałam z nim być i przytulać się do niego.
W szpitaliku było wiele dobrych dusz, które głaskały, przytulały, karmiły i wyprowadzały na spacerek. Codziennie też miałam wizytę cioteczek,które obiecywały,że teraz będzie już tylko lepiej.
Więc jak mogłam się poddać? Bardzo chciałam dowiedzieć się, co oznacza to LEPIEJ, DOBRZE, WSPANIALE .
Tak płynął czas a ja miałam coraz lepsze samopoczucie, nic mnie już nie bolało, byłam szczęśliwa. Tak sobie myślałam, że to co mam: kocyk, miseczka i klateczka, to musi być psi raj....
Jakie było moje zdziwienie, gdy w czwartek przyjechała po raz kolejny cioteczka, ale tym razem przywiozła gości:) I to jakich GOŚCI!!! super Pani, super Pan , no i ten kawaler... Od razu zrobiłam wszystko, żeby mnie polubili, a dla kawalera starałam się najbardziej..
Niestety, wizyta dobiegła końca,zostałam w szpitaliku, myślałam, że tak to już będzie- wizyta, spacerek, buzi buzi i spowrotem.. W sumie nie najgorzej , nie narzekałam.
Aż tu dzisiaj niespodzianka z samego rana... Czułam pismo nosem, bo w szpitaliku spakowali mój dobytek: kocyk, ubranko, zabawkę i obróżkę. Coś mi tu nie pasowało, czyżby chcieli się mnie pozbyć?
Jak zobaczyłam ciotkę kolejny raz, wiedziałam już , że dotrzymała obietnicy i przyjechała po mnie
Jechałyśmy chwilkę samochodem, po czym zaprowadziła mnie do domu, gdzie -o zgrozo- dwie suczki !! Czyżby kawaler zmienił zdanie? Będę musiała przypodobać się tej "młodzieży" i z nimi zamieszkać? No cóż,dam radę, myślę sobie , urobię smarkule i jakoś to będzie
Dzwonek do drzwi, smarkule lecą i szczekają, to ja biegnę też . A za drzwiami.... Hurraaaaa, wczorajsza Pańcia kawalera wchodzi do domu i od razu całuje, głaszcze i co więcej- mówi, że zabiera mnie do siebie
Uwierzycie?? Zabrała moje manatki, mnie na ręce, coś tam z ciotką Basią pogadała i pojechałyśmy razem do domu Do mojego nowego domu, który będę dzielić z Bafikiem- Kawalerem i wspaniałymi Dużymi
Tydzień temu moje życie było straszne, ból, cierpienie i samotność.
A teraz mam wszystko, czego potrzebuję a przede wszystkim rodzinę, która mnie pokochała i zabrała do siebie:)
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc, za wsparcie, za to, że uratowaliście mi życie! Dzięki Wam spotkało mnie tyle szczęścia, którego narazie nie pojmuję..
Każdy z Was pomagał mi jak mógł, czułam Wasze wsparcie, wiedziałam,że wielu wspaniałych ludzi martwi się o mnie... Nawet nie wiecie, jak wiele dla mnie to znaczy .
Jeszcze raz dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna
Obiecuję,że będę z Wami w kontakcie,
Wasza- GAJA.
❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀
❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀
❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀
Zbieramy karmę dla bezdomnych jamników !
17.10.2014
Bardzo prosimy o wsparcie bezdomnych jamników karmą. Mamy w fundacji stale ok 30 piesków, chorych, leciwych, wyniszczonych. Dar dobrej jakościowo karmy to wielka pomoc dla nich. Przyjmiemy każdą ilość karmy, nawet najmniejsze opakowanie, byle była to karma dobra jakościowo z uwagi na to że pieski często są w złym stanie chore. Dziękujemy za każda pomoc.
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Adres do wysyłki:
Fundacja Jamniki Niczyje
Bielsko - Biała 43-300
ul. Łagodna 85/4
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
kontakt ✉ poczta@jamnikiniczyje.pl
tel ☎ 662 850 245
Dyzio przedtem Juki już u siebie !
16.10.2014
Juki trafił do nas ze schroniska. Był bardzo zaniedbanym pieskiem, przestraszonym, chorym. W domu tymczasowym udało mu się dojść do siebie. Piesek został adoptowany i trafił do zwierzolubnej rodziny w okolice Warszawy Życzymy Dyziowi i jego "człowiekom" samych dobrych dni !
Uwaga Ostrów !
14.10.2014
UWAGA! 30.09 ZAGINĄŁ ŁOBUZ w typie JAMNIKA! NAGRODA 2.000 ZŁ!
Ostatni raz widziany w sobotę 4.10 w rejonach: Bąka, Konopnicka, Raszkowska, Piaski, Tuwima itd. TERAZ MOŻE BYĆ WSZĘDZIE - NAWET POZA OSTROWEM - rozglądajcie się za wszystkimi jamnikami w mieście. Nawet tych na smyczy! A może sąsiad ma nowego psa i nie wie, że Łobuzek jest poszukiwany?
• Pomóż nam go odnaleźć! Może być na terenie całego Ostrowa…
• Jest brązowo-czarny, podpalany, łapki brąz
- Powinien mieć na sobie muszkę ze zdjęcia
• Liczy się czas - jest bardzo chory i musi dostać leki!
• Nie gryzie! Boi się ludzi. Reaguje na: ZOSTAŃ! STÓJ!
GDY GO ZOBACZYSZ, ZADZWOŃ: 605 050 295
ZAPAMIĘTAJ MIEJSCE I GODZINĘ! Jak się uda- ZRÓB MU ZDJĘCIE!
Nagroda 2.000 zł za pomoc w znalezieniu!
3x DLACZEGO?
1. Dlaczego uciekł? Musiałam wyjechać: zostawiłam go u koleżanki, która też ma psa - ten wysoki pies otworzył drzwi od domu i obydwa uciekły z chaty. Tamten został złapany, nasz nadal się błąka
2. Dlaczego nie ufa i boi się ludzi? Łobuz jest z nami od 1,5 roku, wcześniej przez 8 lat był bity i maltretowany. Do nas trafił z obrażeniami wewnętrznymi, obitymi żebrami, złamanym noskiem, cukrzycą, lekką padaczką. Musi też jeść specjalną karmę.
3. Dlaczego nie może trafić do domu? Łobuz na co dzień nie mieszka w Ostrowie, nie zna miasta i nie ma ustalonych tras :( pomóżmy mu znaleźć drogę!
POMÓŻCIE, SZUKAJCIE, PODAJCIE DALEJ!
Roza teraz Nela już na swojej kanapie !
12.10.2014
Ta urocza sunieczka jeszcze do niedawna mieszkała w schronisku. Teraz ma dom ! Roza ze Śląska przemieściła się w okolice Grodu Kraka. Państwo zachwyceni dziewczynką - Roza vel Nela chyba też Zatem uznajemy temat za szczęśliwie zakończony i życzymy rodzince tej prześlicznej suni słodkiego życia !
Uwaga Alarm na Śląsku !
10.10.2014 godziny poranne
Dostaliśmy wczoraj dramatyczne wezwanie do pomocy ze śląskiego schroniska. 13-14 letnia suczka została przywieziona w stanie tragicznym z ulicy w trakcie porodu, który jak ocenił weterynarz trwał już kilka dni.
Wykonano cesarskie cięcie podczas którego okazało się, że pieski rozkładają się w ciele swojej matki. Stan jamniczki jest ciężki - ona nie może pozostać w schronisku. W dniu dzisiejszym załatwiliśmy klinikę, która może przyjąć suczkę lecz są to duże koszty. Sam pobyt to 35 zł/ doba + leczenie, jednak dla suni to jedyna szansa na przeżycie. Liczymy, że wesprzecie Państwo finansowo pomoc dla jamniczki. Ona już tyle przeszła... Nadal szukamy tez dla niej domu ponieważ po wyleczeniu sunia nie powinna powrócić do schroniska.
z ostatniej chwili...
10.10.2014 godziny dopołudniowe
Jesteśmy po rozmowie z weterynarzem który operował jamniczkę. Jej stan jest ciężki ale stabilny. Sunia praktycznie otarła się o śmierć - rokowania są jeszcze ostrożne nie wiadomo bowiem jakich zmian w organizmie suni dokonał rozkładający się płód. Weterynarz w schronisku powiedział, że jeszcze czegoś takiego nie widział z suczki ciekły zgniłe wody a po otwarciu zobaczył ogromnego jednego szczeniaka w stanie poważnego rozkładu. Szczenię utknęło w drogach rodnych i tkwiło tam dłuższy czas. Sunia jest oczywiście na środkach przeciwbólowych i antybiotykach lecz wymaga dalszego leczenia i diagnostyki bowiem nie wykonano nawet żadnych badań, gdyż operacja ratowała życie i nie było na nic czasu. Suczka obecnie wymaga całodobowej opieki, kroplówek nawadniających i wzmacniających. Weterynarz powiedział też ze stan ogólny suczki nie jest diobry, jest ona skrajnie zaniedbana w pyszczku jedna zgorzel, gnijące dziąsła, smród ... Natomiast to co najważniejsze jest nadzieje i sunia Żyje Jeśli zapewnimy jej odpowiednie warunki powinna wyjść z tego !
Z ostatniej chwili ...
10.10.2014 godziny popołudniowe
Suczka w Klinice w Zabrzu. Jest to na ten moment jedyne posuniecie dające szansę na przeżycie dla tej suni. Trwają cały czas badania i jeszcze dzisiaj udzielę pierwszych informacji o stanie zdrowia jamnisi wynikających z przeprowadzonych badań. Stan suni określany jest jako ciężki a rokowania ostrożne. Więcej informacji na wydarzeniu.
Podaję konto dla suczki:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
---------------------------------
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
----------------------------------
w tytule " staruszka w ciąży"
Z ostatniej chwili...
13.10.2014
Piesek adoptowany
POMOCY ! PROSIMY O DOM - NAWET TYMCZASOWY !!!
06.10.2014
NIE WYRABIAMY 14 LETNI JAMNIK ...,
Pilnie szukamy domu dla wiekowego jamniczka oddanego do schroniska przez właścicieli... Brak słów żeby opisać rozpacz psa. Z domu trafił do zimnego boksu On na pewno nie przeżyje w schronisku. Prosimy o pomoc - nawet dom tymczasowy !
kontakt 662 850 245
Dziadzio już w domu tymczasowym !
06.10.2014
Dziadzio wyszedł ze schroniska 30 października. Jest już bezpieczny w otulony ciepłym kocykiem. Zdążył nawet pokazać dziadziowy jamniczy charakterek . Prosimy o wsparcie finansowe dla tego kawalera, który narazie czeka jeszcze na nowe życie !
Konto dla Dziadzia:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
----------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
-----------------------------------------
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
----------------------------------------
w tytule " Dziadzio"
----------------------------------------
Rocznica Laury !
04.10.2014
Rocznica Laurki. Minął rok Laurki w fundacji. To z pewnością jeden z najtrudniejszych przypadków z jakim się spotkaliśmy. Cukrzyca, powikłania związane z chorobą, zmiany nowotworowe... wszystko. Bardzo wiele jak na malusią sunię ale udało się. Sunia dzięki Pani Justynie została ustabilizowana, powróciła do formy i przeszła zabieg usunięcia guzków na listwie mlecznej i zabieg okulistyczny. Co dalej ? Nie ma domu dla Laury z uwagi na chorobę. Każda chętna osoba wycofuje się po informacji o cukrzycy... My tez szukamy osoby, która ma jakąś wiedzę o chorobie i tej suni nie zmarnuje. Możliwe że Laura zostanie w fundacji do końca życia. Liczymy, że nie zapomną o niej darczyńcy, którym za wszystko serdecznie dziękujemy. Największe słowa uznania kierujemy do Pani Justyny której opieka, doświadczenie i mądrość oraz poświecenie pozwoliły suni na powrót do normalnego życia. Pani Justyno !
Prosimy o wsparcie finansowe dla Laury. Leczenie i utrzymanie jej kosztowało do chwili obecnej ponad 5.000 zł / wszystkie rozliczenia na wydarzeniu i wątku /.
konto dla Laury:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
------------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------
w tytule "Laura"
Jamnik na wakacjach !
01.10.2014
Kresia to malusia sunia która od niedawna ma dom. Teraz Kresia vel Mimi była na wakacjach i przysłała informacje oraz cudne zdjęcia:
Dzień dobry,
"W zeszłym tygodniu wróciliśmy z wakacji we Władysławowie. Mimi czuła
się tam wspaniale. Szalała na plaży, bawiła się, biegała za patykiem, co
nigdy wcześniej jej się nie zdarzyło. Nie poznawałam jej:)
Do tego odkryliśmy, że wprost uwielbia jeździć samochodem. Sama
wskakuje do samochodu, praktycznie całą drogę przespała.
W załączeniu przesyłam kilka zdjęć "w locie":)
Pozdrawiam,
Magda M"
100 lat Vigo !
29.09.2014
Vigo ma już 10 lat,obchodził właśnie urodziny. Piesek trafił do schroniska po śmierci właściciela, potem na chwilę do nas i w końcu do nowego domu. Wczoraj dotarła do nas informacja o urodzinach pieska i o tym, że Vigo jak przystało na dojrzałego jamnika trzyma się świetnie. Przed nim jeszcze wiele lat życia z nowa rodziną. Naprawdę warto adoptować dojrzałe pieski !!!
Z domu Viga: "Sto lat Sto lat! Viguś adoptowany przez moich rodziców niecały rok temu z Fundacja Jamniki Niczyje obchodził wczoraj 10-te urodziny i jest od dzisiaj oficjalnie nastolatkiem . Zalącząm kilka fotek parówczaka z ostatniego roku. Adoptujcie seniorki kochani!!!"
Akcja Dziadzio !
29.09.2014
Szukamy domu dla staruszka Dziadzia, który w schronisku nie ma najmniejszych szans na adopcję a z pewnością nie przetrwa zimy... Jeśli uda się nazbierać fundusze to Dziadzio trafi do DT lu hoteliku. Obecnie trwa promocja pieska na wszelkie sposoby. Przedstawiamy Państwu Dziadzia i dwie młode przedsiębiorcze osóbki, które wzięły sprawę Dziadzia w swoje ręce
Wielka Akcja "Dziadzio" - START! Wszystko załatwione! Potrzebujemy już tylko kilku psich człowieków. Zbieramy deklaracje na każdy grosz. Niech Dziadzio znajdzie swoje miejsce wreszcie. Ja deklaruję 30 zł miesięcznie. Jeśli możesz jednorazowo wesprzeć akcję - nie zastanawiaj się tylko bądź z nami. Jeśli możesz dać stałą deklarację choćby na 5 zł - tym lepiej! Dziadzio nie może mówić, ale czeka na Ciebie!!! Kto jeszcze?
------------------------------------------------------------
Pomoc finansową dla Dziadzia można kierować na konto:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
w tytule "Dziadzio"
Rolka ma już wymarzony dom !
26.09.2014
W Rolce trudno się nie zakochać w ogóle a miłośnik jamników po spotkaniu z nią po prostu jest pogrążony na amen... Sunia zauroczyła krakowską rodzinę i w ten sposób wyczarowała sobie dom jak z bajki. Sunia wcześniej przeszła zabieg mastektomii i sterylizacji. Dziękujemy za dom dla Rolexy
Dla domu tymczasowego Majrona !
23.09.2014
Do domu tymczasowego Majrona dzięki wpłatom / 215 zł / zamówiliśmy następujące rzeczy:
1. Witaminy dla seniorów szt 1
2. Spray Sabunol szt 1
3. Miski podwójne szt 2
4. Szampon szt 2
5. Obroża przeciwpchelna 65 cm szt 2
6. Piłeczki szt 5
7. Obroże przeciwpchelne 50 cm: szt 5
8. Kości prasowane szt 6
Jeśli będą dalsze wpłaty zakupimy kocyki i legowiska, które tez są potrzebne staruszeczkom na zimę. W imieniu zwierzaków u Zosi bardzo dziękujemy
Przypominamy, że w domu tymczasowym u Pani Zosi bezpłatnie przebywają staruszki, połamańce i inne nieboraki, których nikt inny nie chce. To często psy i koty nieadopcyjne, wymagające opieki i starania. Pani Zosia wraz z mężem oddają swój czas serce i niemałe pieniądze na utrzymanie tej menażerii. Gdy do tego domu pojechał Majron odwiedziliśmy Panią Zosię. Postanowiliśmy pomóc. Takich ludzi nie można pozostawić bez wsparcia mimo że oni sami niczego nie oczekują, o nic nie proszą...
Majron i jego koledzy dziękują
Sunia już w domu tymczasowym !
22.09.2014
Sunia już w domu tymczasowym. Teraz potrzebny dom na zawsze gdzie jamniczka poczuje się pewnie i odbuduje swoje złamane życie. Sunia jest przekochana ale bardzo przestraszona, niespokojna jeszcze, cały czas krąży po mieszkaniu...Basia pisze:
"Jest bardzo niespokojna, widać,że świat jej się zawalił. Cały czas siedzi pod drzwiami, bardzo smutna i tęskniąca..
Nie jest typem psa, która od razu zaufa, to zaufanie trzeba budować ( ja nie chcę jej przyzwyczajać do siebie, bo znowu jej świat stanie do góry nogami w momencie, kiedy ode mnie pójdzie do innego DT/DS)
Potrzebuje dużo uwagi,przytulania . W nocy niepostrzeżenie weszła do łóżka , skąd jednak szybko została wygnana przez moje suczki
Widać, że to pies domowy i kanapowy. Utrzymuje czystość w domu.
Na koty nie reaguje wcale, leżą przed nią rozpłaszczone i NIC.Apetyt dopisuje, bardzo lubi kurczaka i ryż, próbuję jej przemycić suchy pokarm w tej mieszance, ale widać,że nie jest to jej ulubione danie.
Obrała sobie miejsce pod drzwiami wejściowymi, tam jej położyłam legowisko. Aktualnie smacznie śpi, wtulona w kocyki. Idealny byłby dla niej DS spokojny, zrównoważony i mogący poświęcić jej dużo czasu. Mogą być inne psy, pod warunkiem,że będą nastawione do niej pokojowo. Koty również mogą z Sunią mieszkać pod jednym dachem.
Bardzo proszę, nie zapominajcie o Suni. Trzeba jej szukać domu stałego.
Wiele osób uważa, że pies w DT to pies bezpieczny i koniec tematu.
Nic bardziej mylnego.
Dom Tymczasowy, w którym pies czeka miesiącami na Dom Stały, przestaje spełniać swoją funkcję i przez to inne psy nie otrzymują pomocy. A sami widzicie, jaki wysyp jamników w schroniskach mamy obecnie
Tak więc do dzieła.... już można Sunię pokazywać światu i szukać jej własnej kanapy."
Prosimy też Państwa o wsparcie finansowe. Konieczna jest wizyta w weterynarza, będą koszty.
konto dla jamniśki:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
----------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
-----------------------------------------
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
----------------------------------------
w tytule " Sunia"
I Rex doczekał się swego !
20.09.2014
Rex znalazł w końcu swój wymarzony dom Po ponad roku pobytu w fundacji znaleźli się ludzie którzy otworzyli swe serce na tego cudownego psa no i co tu kryć - spełnili nasze oczekiwania ! Piesek trafił do młodych, dynamicznych, odpowiedzialnych ludzi - to najlepszy z możliwych domów dla naszego kawalera ! Przypomnę że ponad rok temu piesek został oddany do schroniska przez właścicieli. W boksie Rex wpadł w depresję, nie potrafił pogodzić się z bezdomnością i kratami. Dzisiaj łza w oku się kręci - nasz kochany Rex ma to na co tak długo czekał. Dla takich chwil warto żyć. Życzymy Pańciostwu Rexsia wiele radości i chwil pełnych zabawy !