Jestem Tobi a nie TA 596 ! Mam już nowe życie !

15.02.2015

Tobi w swym młodym psim życiu doznał chyba wszystkiego: porzucenie, schronisko,
adopcja, powrót do schroniska, poważne pogryzienie, którego efekty estetyczne i zapewne też psychiczne widać do dzisiaj .... Dalej długa podróż do zbawiennego domu tymczasowego i teraz w końcu happy end : WŁASNY DOM - WŁASNA PANI , łóżko ! Tobi spędzil dwa lata w schronisku. Szansę na normalne życie dotarł od Pani Moniki i Rogera, którzy przede wszystkim zawalczyli o pieska. Tobi zamieszkał w rodzinie Pani Klaudii. Zdjęcia mówia same za siebie. W zasadzie nie potrzeba tu komentarza :) Kilka słów od Pani Klaudii:
"Tobi ma się świetnie. Od pierwszych chwil poczuł się bardzo swobodnie od razu wskoczył na kanapę przespał cala pierwsza noc spokojnie tylko z przerwami na wylizywanie łapek ogon cały czas w górze i merda co bardzo ucieszyło Panią Monikę kiedy zdzwoniłyśmy się pierwszego dnia:-) Tobi jest najgrzeczniejszym psem pod słońcem. Z kocurami już się dogaduja tylko czasami jak spotkają się w korytarzu robi się awantura ale nie jest to nic poważnego zaraz potem śpią razem na kanapie Tobi potrafi biegać dwie godziny po parku i laskach z nami i kompletnie go to nie męczy co i nam wyjdzie na zdrowie :-)) uwielbia wtulać się w nas i spać tak wtulony kilka godzin. My też to uwielbiamy wszystko zajada z apetytem a ulubiona zabawką jest suszone świńskie ucho kiedy po pierwszym tygodniu został w domu na kilka godzin sam to spał spokojnie na kanapie a po naszym powrocie skakał z radości bardzo się cieszymy ze z kotami już po tygodniu jest tak dobrze bo spodziewaliśmy się ze będzie to oswajanie trwało dłużej. Co tu dużo mówić. TOBI JEST najukochańszym psem pod słońcem. Po stracie naszego Dropsa to nasz najwspanialszy dar od fundacji. DZIĘKUJEMY "


zobacz >

zobacz więcej >

 


 

Zaległe zdjęcia z życia Frotki vel Mony !

14.02.2015

Frotka vel Mona trafila do fundacji ze schroniska w Krakowie już jakiś czas temu. Sunia szybko znalazła dom.... Teraz Frotka vel Mona wiedzie zycie podkołderkowe.
"Przede wszystkim przepraszam, że tak długo się nie odzywałam.
Ale z sunią wszystko ok - wesoła i zdrowa (niebawem pójdziemy na kolejne odrobaczanie i pedicure).
Od dawna zadomowiona - czasem aż za bardzo, już nauczyła się włazić pod kołdrę. Uwielbia się przytulać, spać (i chrapać) np. u mnie na kolanach
.Myślę, że myśli: jest dobrze, tylko dlaczego nie dają mi tego, co sami wcinają? Jedzenie to jej priorytet, więc przybyło jej trochę ciałka (ale nie za dużo, poza tym na wiosnę i w lecie trochę zrzuci)."

zobacz >

zobacz więcej >

 


 

Transport po lepsze życie dojechał do celu !

14.02.2015

Dwa pieski zyskały pomoc;

1. Timi dojechała z Piły do Gdańska gdzie czekał na niego dom. O zabranie Timiego  zwróciło się do nas schronisko, bo piesek nie dawał sobie rady.

2. Henry pojechał do domowego hoteliku w Warszawie. Henry jest wychudzony do granic możliwości i obecnie chory. Po zakończeniu leczenie będzie do adopcji. To młody, śliczny piesek.

Timi z rodziną                                                          Henry w domowym hoteliku                                

< klik

zobacz więcej >

 


 

Jeżyk jako jamnik pokochany ! Piesek już w domu tymczasowym !

12.02.2015

Jeżyk został przekazany do domu tymczasowego Pani Józefiny. Dom wyszukało środowisko zwierzolubów w Krakowie. Dziękujemy Pani Zuzannie, która zawsze jest gotowa do Pomocy. Dziękujemy Pani Doktor Marzenie i Panu Doktorowi Mariuszowi za serce dla Jeżyka. Piesek poszedł do domu tymczasowego wyposażony w specjalistyczna karmę.
Co powiecie Państwo na takiego Jeżyka ?


zobacz więcej >

 


 

Tłusty czwartek !

12.02.2015

Ile pączków zaliczacie dzisiaj ?
Ta Agatka patronka naszej fundacji, jej los zainspirował nas do przekształcenia prywatnej działalności w coś bardziej formalnego i dającego możliwości szerokiej pomocy. Tak powstała FJN, choć działaliśmy już wcześniej ale nieformalnie.

>>>zobacz więcej<<<

 


 

Dramat Pani Ewy i jej suczki Sary !

11.02.2015

Zgłosił się do nas Urząd jednego z miast w woj dolnośląskim z prośbą o pomoc dla Pani Ewy i jej jamniczki Sary. Rozmawiałam z Panią Ewą.
Kobieta jest bardzo chora a do tego dołączył się problem ubóstwa, które nie pozwala jej zapewnić suni warunków nawet w przypadku powrotu do zdrowia. Pani Ewa płakała w słuchawkę... jej niemoc i strach odczuwalna w każdym słowie upewniły mnie że to nie fikcja... to samo życie, które pisze czasem brutalne scenariusze
Kobieta szukała pomocy wszędzie: wśród rodziny, znajomych, w schroniskach..... w końcu trafiła do Urzędu miasta... i tą drogą do nas
Co zrobi Pani Ewa ? Ona sama nie wie
Sara nie może pozostać w domu dłużej niż do 20 lutego !
Jamniczka Sara ma 5 lat, została przygarnięta przez mamę Pani Ewy, która zmarła. Sunia jest łagodna i grzeczna.
Szukamy dla Sary nowego domu. Zegar tyka bezlitośnie ...
-------------------------- -------------------------- -------------------------- ----------------
Mail z UM:
Dzień Dobry!
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w znalezieniu domu (choćby
tymczasowego) dla jamnika.
Właścicielka psa zwróciła się do naszego Urzędu o pomoc w znalezieniu
nowego domu dla swojego psa. Musi go oddać, ponieważ jest chora na
nowotwór [...}. Z uwagi na swój stanzdrowia
prawdopodobnie nie będzie mogła się nim zajmować. Pies jest rasy
jamnik,ma 5 lat, maści brązowej, trzymany w domu. Właścicielka wyjeżdża
21.02.2015 r., więc najpóźniej do 20.02.2015 r. pies musiałby być
odebrany od tej Pani.
Wywiesiliśmy ogłoszenia o tym psie na tablicach ogłoszeń, na stronie
internetowej Urzędu i na gminnym facebooku, jednak do tej pory nikt się
nie zdeklarował żeby go przygarnąć. Może Państwo zamieszcza
ogłoszenie za
pośrednictwem Fundacji?
Kamila L.
-------------------------- -------------------------- -------------------------- ----------------
Kontakt w sprawie Sary z fundacją 662 850 245
Sunia przebywa w okolicach Wrocławia

zobacz więcej >

 


 

Chcemy jechać po lepsze życie !

09.02.2015

Kochani, temat krótki.
Dwa pieski w schroniskach mają szansę na nowe życie:
1. Timi - lat ok 7 : może jechać do domu stałego, gdzie czeka ma niego rodzina, czekają miseczki, jedzonko, kocyk - musi dojechać do Gdańska.
2. Bezimienny jamniczek długowłosy - 1 rok: może jechać do domowego hoteliku. Piesek jest leczony na zapalenie górnych dróg oddechowych.

-------------------------- -------------------------- ---------------
Mamy transport za ok 400 zł
Może uda nam się nazbierać kwotę która pozwoli dać tym pieskom
lepsze życie ?
Konto:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
--------------------------
-----------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------
------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------
------------------
w tytule: "darowizna transport"

 


 


Szczęśliwy finał Sylwestrowej historii...

08.02.2015

Pamiętacie Państwo Sylwka ? Niektórzy pewnie tak. Piesek trafił do nas w ostatni dzień 2014 roku. Basia ratowała go niemal w sukni balowej bo.... "okoliczna ludność miała rzekomo zjadać takie pieski" choć do dziś nie wiemy, czy to była prawda. Zakładając jednak czarny scenariusz Patrol Mila wyruszył na ratunek ! Na miejscu nie zastaliśmy jednak jamnika lecz po prostu Sylwka. Zatroskaliśmy się co zrobić z takim oto Sylwkiem... a tu proszę ! Sylwek ma dom ! Chcielibyśmy żeby wszystkie historie kończyły się tak pomyślnie. Żyj szczęśliwy Sylwestrze nasza balowa przygodo !

zobacz więcej >

 


 

Kto pomoże Tosi ?

05.02.2015

Tosia to starsza otyła suczka w typie jamnika. Tosia ma guzy. Szukamy domu tymczasowego, gdzie Tosia mogłaby dostać szansę na życie. Fundacja pokryje koszty leczenia suni. Dom tymczasowy to jedyny ratunek dla Tosi.... Czy ktoś może jej pomóc ? Tosia bardzo prosi. Kontakt ☏ 662 850 245 / oddzwonię na smsa jeśli nie odbiorę telefonu /                                       ✉ poczta@jamnikiniczyje.pl



zobacz >

 


 

Tobi w odsłonie zimowej !

04.02.2015

Może to ostatni spacer Tobiego pod skrzydłami fundacji ....? Zobaczymy. Tobi to wspaniały psiak, lecz spędził dwa lata w schronisku. Dzięki Pani Monice i Rogerowi Tobi otrzymał największy dar - dom tymczasowy a tym samym szansę na życie. Tobi teraz całkowicie przylepny i kochany może rozpocząć nowe życie u boku kogoś kto na to zasługuje !


zobacz >

zobacz więcej >

 


 

Wena zwana Gapą już ze swoimi !

01.02.2015

Wenka długo czekała na dom. Przyjechała do nas na wiosnę zeszłego roku. Były badania, długie leczenie. Wenka ma chore serduszko i do końca życia mus być na lekach. Najważniejsze jednak, że znalazła dom na zawsze, a że sunia jest przeurocza to szybko zyskała sympatię i miłość oraz pozycję należną jamnikowi Wenka w domu ma kocich przyjaciół z którymi żyje w zgodzie potrafiąc wyzyskać ich kocie walory. Żyjcie szczęśliwie.
"Wena to teraz Gapa i czuje się u nas jakby zawsze tu była.
Właściwie już od pierwszego momentu , kiedy wdrapała się na nasze kolana uznała ,że my jesteśmy jej. Gapa , to uśmiechnięta i radosna jamnisia. Świetnie dogaduje się z kotami, "przy stole" panuje porządek i wzajemny szacunek.. Baraszkuje lub śpi na kanapie w ciągu dnia, a przed snem, obszczekuje okolicę po czym gramoli się do łóżka. Jest ciepła jak termofor.. Rano siku i gna do miski. Uwielbia biegać, szczególnie w pobliskim lesie. Jako Wena , musiała mieć dobre życie. Jest ufna i przyjazna. Dobrze jej u nas i nam dobrze jest z nią. Dziękujemy serdecznie i pozdrawiamy. L i S"

Pomoc dla Weny to koszt 3057 zł

Dług Weny pozostał w kwocie : - 1539,20 zł

----------------------------------------

zobacz więcej >

 


 

Jeżyk - zrujnowany mikrojamnik !

31.01.2015

Jakim trzeba być człowiekiem żeby doprowadzić takiego malucha do stanu wycieńczenia i totalnego zaniedbania ...
Jakim Trzeba być człowiekiem, żeby chociaż tylko przejść obojętnie wobec takiej degradacji i cierpienia ?
Tego się nie dowiemy ponieważ My takich ludzi nie znamy !
Jeżyk waży 3,600kg. Jest ruiną psa. Jamniczek trafił do fundacji, chcemy go uratować !
Jeżyk podobno ma 18 lat lecz kto wie czy za jakiś czas nie okaże się że ma tylko 12...
Wiele znaków zapytania stoi przed i za Jeżykiem....
Jedno jest pewne - Jeżyk trafił w najlepsze ręce !
Na czas leczenie i "wyciągania" go z tej ruiny zamieszkał u
Pani Doktor Marzeny Bielawskiej.
Piesek jest leczony.
----------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------
Gdyby ktoś zechciał wrzucić grosika do Jeżykowej skarbonki
to podajemy konto dla chłopaka
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
---------------------------------------------
w tytule " darowizna Jeżyk"

zobacz więcej >

 


 

Z życia Jamnika - pozdrowienia od Pabla !

30.01.2015

Pablo teraz Alex to piękny jamnik, mimo to dotknęła go bezdomność i niedola niekochanego zwierzaka. Alex trafil do fundacji w kwietniu 2013 roku. Znalazł dom u miłośniczki rasy Pani Ani.
" Wiadomość od Alusia :
Karmią mnie dobrze tylko czasami dają za mało przysmaków tylko jeden kości dziennie to skandal .Tak ogólnie to da się z nimi wytrzymać. Odkryłem niedawno uroki posłania dla psów i teraz tylko tam bym leżał wszystkie drzwi widać i kuchnię a tam zawsze coś dobrego. A tak na poważnie Aleks tryska zdrowiem i zabawą .Jest okropnym łakomczuchem nawet kleik by ze mną jadł .Jestem z niego dumna jak trafiłam do szpitala to nie sprawiał kłopotów .Po raz pierwszy został w domu sam z Maksiem na kilka godzin jak rodzice mnie odwiedzali .Ani nie na brudził , nic nie zniszczył i nie szczekał. Pies ideał minus jego czasem uparta natura jak postanawia szybko biec do bramy trochę poszczekać .
Czasem blokuję naszego staruszka lub z rozpędu na niego wpadnie a Maksik już nie dosłyszy i nie dowidzi ma ponad 17 lat .A potem leżą przytuleni na fotelu . Kochane cudaki dwa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie Ania"

zobacz >

 


 

Co tam słychać u psotnej małej Juniorki ? Teraz Sofi

30.01.2015

Otóż : "Zdjęcia z pierwszego spaceru Sofi - było super  Sofi zadowolona choć nie do końca podobało się to zimne mokre coś  Ma dwa kubraczki na wyjścia, bo chwilowo jeszcze sierści na pannie nie za wiele. Apetyt jej dopisuje, wsuwa wszystko co dostanie do jedzenia - bardzo lubi marchewkę. Grzecznie przesypia całe noce i rano nie bardzo ma ochotę wstawać - woli zabawy do późna
Jutro idziemy do Pani fizjoterapeutki poleconej przez naszą Panią weterynarz - grzbiecik zbyt wolno się prostuje i trzeba to zobaczyć okiem fachowca. Będziemy wysyłać następne zdjęcia i krótkie filmiki."

zobacz filmik z Sofi

< klik

zobacz >

 


 


Remik i Tobi mieli gości !

29.01.2015

Remika i Tobiego odwiedziła Pani Klaudia z mamą, która przekazała pieskom rzeczy po zmarłym jamniczku. Były całusy, smaczki, przytulanie...


Tobi przebywał w schronisku 2 lata. Raz adoptowany i oddany z powodu braku agresji pożądanej przy pilnowaniu posesji

Tobi >
Remik pogryziony jamniczek zabrany przez nas ze schroniska

Remik >

 


 

SuperSylwek szuka swojego Bohatera...

27.01.2015

Sylwester to super pies. Z jego historią można zapoznać się na naszym forum i na facebook. Sylwek miał sesję fotograficzną. Oto jej efekty. Zwykły niezwykły pies. Każdy zwierzak zasługuje ne uwagę ! Dziękujemy. >>>więcej<<<

zobacz więcej >

 


 

Przed Myszką ciężkie chwile...

26.01.2015

Myszka ma jutro zabieg. Poważny zabieg. Będą usuwane listwy mleczne, zobaczymy, czy da się zrobić tez sterylizację podczas tego zabiegu. Miejmy nadzieje że tak. Proszę trzymać kciuki za sunieczkę ! Przed nią ciężkie chwile niestety.

zobacz więcej >


 

Z życia jamnika... czyli Pako po roku !

25.01.2015

Tomek vel Pako zapewne zapomniał już o swojej niedoli. W grudniu 2013 roku został oddany do schroniska przez właściciela - wprost z kanapy ! Pako szybko trafił do fundacji i do nowego domu. Teraz jamniczek przypomina się po roku :
"Witam! Niesamowite jak ten czas szybko pędzi! Dziś mija dokładnie
rok od kiedy pojechaliśmy do domu tymczasowego po Pakusia ! Dokładnie pamiętam każdy szczegół z pierwszego spotkania i z całej drogi do nowego domu. Pakuś wychudzony, kaszlący, chory, z gorącą główką, lekko smutny ale z ufnością, nadzieją i ciekawością zaglądał nam prosto w oczy. Zupełnie jakby wiedział, że przyjechaliśmy po niego
Przedświąteczny czas zdominowany był na leczeniu i wzajemnym
poznawaniu. Najważniejszy nowy członek rodziny! Z każdym dniem było coraz lepiej! W pierwszy dzień Nowego, lepszego roku był już na tyle silny, że urządzili z koleżanką Kamą pierwsze szalone, radosne gonitwy po domu Teraz po roku Pakuś zmienił się: wypiękniał, jest bardziej zrównoważony, pogodny i uwielbia przytulania i wszelkie zabawy! Dzieli się zabawkami i smakołykami z Kamą. Są nierozłączni jak brat i siostra! A my nie możemy dziś uwierzyć, że kiedyś Pakusia z nami nie było! To nie możliwe! DZIĘKUJEMY ZA PAKUSIA! ! ! NASZEGO KOCHANEGO URWISA!!! Rodzina Pakusia "

zobacz >>>

zobacz więcej >

 


 

Łysek z chorobą skóry. Piesek już w fundacji !

24.01.2015

Łysek to młody pies o nieznanej przeszłości, która zapewne nie była zbyt kolorowa skoro piesek został doprowadzony do stanu jaki widać. Piesek ma liczne zmiany skórne. W takim stanie trafił do schroniska, teraz do fundacji.
Łysek zostanie zdiagnozowany i wyleczony. Chcemy by Łysek miał najlepsze jamnicze życie ! I tak będzie !
Liczymy tym razem również na Państwa Pomoc, bo to Państwo ratujecie a my tylko wykonujemy pewne czynności organizacyjne.
Czy warto pomóc Łyskowi ? Chyba tak.
Łysek obiecuje być grzecznym i cierpliwym pacjentem.
Piesek trafił do nas 21.01,2015. Łysek zamieszkał w hoteliku.

☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂

☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂ ☂

Konto dla Łyska
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------
w tytule "Łysek"

zobacz więcej >

 


 

Pożegnaliśmy Maxsia [*] miał prawie 20 lat...

22.01.2015

Maksiu to najstarszy piesek w fundacji. Przeżył wspaniałe i chyba jedyne dobre 1,5 roku w swoim długim życiu. Maxsiu trafił do domu tymczasowego Edyty latem 2013 roku, ze schroniska w Poznaniu. Piesek był odebrany interwencyjnie podczas libacji alkoholowej... Maxsiu był bity, zaniedbany.... Miał szczęście dopiero u schyłku życia. Piesek zmarł dzisiaj około 20.00 podczas jedzenia, niespodziewania, wcześniej już niedomagał, lecz Tęczowy Most otworzył się przed nim znienacka... Żegnaj kochana iskierko ! Nie zapomnimy o tobie, odpoczywaj po trudach życia a twoja energia niechaj powróci do nas w innej postaci

Wieczorem przyszedł Psi Anioł
na skrzydłach Cię poniósł
do nieba

Zabrał ze sobą Twą radość
szaleńcze merdanie ogonem
dotyk zimnego nosa
i tupot łap po podłodze

Tak bardzo Ciebie brakuje
choć płakać przecież nie trzeba
bo wróci tutaj Psi Anioł
i poprowadzi na łąki gdzie wszystkie psy pożegnane
biegają swobodne szczęśliwe

zobacz więcej >

 


 

Maksiu z Krzesimowa już na właściwym miejscu !

22.01.2015

Maksiu to niemłody psiak. Trafił do schroniska a wcześniej na ulicę, gdzie błąkał się czekając na pana. Nie miał zbyt dużych szansa na adopcję ale... no właśnie Pani Magda zobaczyła, powiedziała "biorę" i już ! Maksiu był w fundacji zaledwie kilka dni, można powiedzieć gościnnie. Okazał się dziarskim chwatem. Powodzenia Maksiu a Pani Magdzie podziękowania za wielkie serce - żyjcie kochani szczęśliwie:
"Dopadłam do komputera, zgrałam i proszę...
Pies jest wspaniały, mam nadzieję, ze nasza Dendi weźmie z niego
przykład. Spanie tylko w łóżeczku...całuśny bardzo, rano wita nas jak tylko zorientuje się, że się budzimy, to buziakom nie ma końca.
Dendi próbuje go ustawić, ale gdy w grę wchodzi piłeczka, pokazał
Jamniczce cały garnitur perełek...więc piłeczkę musiałam schować bo
jest jedna... Generalnie to jest nasz cień, nawet gdy śpi nawet łapką , ale kontakt musi być.
Dzisiaj skończył brać antybiotyk, opuchlizna zeszła, pyszczek znowu
jest symetryczny...Dostał nowe, piękne szelki, na spacerach jest bardzo grzeczny. Od wczoraj wiemy jaki ma głos, ale nie nadużywa tego daru w przeciwieństwie do naszej Dziewczyny...
Ps.Pani Edyto 9 lat to on nie ma na pewno! Chyba rację miał ten pierwszy
weterynarz, który go szczepił pisząc, że umaszczenie ma rudo-BIAŁE. U nas bryka jak młodzież !
Pozdrawiamy serdecznie !!!!
Magda, Jula , Dziadek Jurek, Dendi z Maksiem."

zobacz >>>

zobacz więcej >

 


 

Co dalej z Sylwkiem ?

21.01.2015

Niestety,nad Sylwkiem czarne chmury... Nie ma żadnych ofert domu (stałego ani nawet tymczasowego), nie ma środków na koncie, w hotelikach domowych przepełnienie, są ferie w całej Polsce i wszystkie miejsca pozajmowane.. Pani Krystyna, która awaryjnie opiekuje się pieskiem wyjeżdża do szpitala, a przed wyjazdem musi się przygotować, co jest oczywiste i zrozumiałe.. i tak już nadwyrężamy jej gościnność- miało być kilka dni...
Co z nim będzie? Gdzie go umieścić ? Szukamy domu. Sylwek to wspaniały pies, zasługuje na dobry los ! Sylwek nie jest wprawdzie typowym jamnikiem ale któż z nas jest ?

Sylwek ma czas do 30.01... Takie są ostateczne ustalenia, a co dalej ? Nie wiem.. i nawet nie chcę o tym myśleć. Czyżby ten miesiąc, który spędził u Pani Krystyny , to jedyna dobra rzecz, jaka spotkała go w jego krótkim życiu ? To taki fajny psiak, tak bardzo garnie do człowieka, mimo iż ten nie zgotował mu dobrego życia... Sylwek jest wykastrowany, zaszczepiony, zdrowy. Gotowy do adopcji.

Bardzo prosimy o pomoc dla pieska, naprawdę nie mamy pomysłu !
kontakt: Basia ☏ 694 835 496, Edyta ☏ 662 850 245 ✉ poczta@jamnikiniczyje.pl

zobacz więcej >

 


 

Myszka z guzem czeka na swoją szansę...

21.01.2015

Myszka to przekochana sunia, od wczoraj oficjalnie pod opiekę fundacji choć została nam przekazana już wcześniej, na kwarantannie. Myszka trafiła do schroniska z ulicy, ma dużego guza. Sunia będzie miała operację. Obecnie Myszka przebywa w domowym hoteliku w Rudzie Śląskiej. Sunia jest po konsultacji z weterynarzem, który powiedział że być może sunię czekają dwa zabiegi. Prosimy o wsparcie dla tej bezbronnej istotki, która ktoś podwójnie skrzywdził poprzez zaniedbanie a później wyrzucenie na ulicę. Myszka będzie też szukała najlepszego domu po zakończeniu leczenia.

< klik

Konto dla suni

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------
w tytule "Myszka"

zobacz więcej >

 


 

Ciapek z Tarnowa - Co z nim będzie ?

19.01.2015

Ciapek został znaleziony w październiku zeszłego roku na cmentarzu. Pani Agnieszka wzięła pieska na krótko do siebie bo nie miała sumienia zostawić go zziębniętego i przerażonego. Miała też obiecaną pomoc innej fundacji, piesek miał być u niej kilka dni, miał zostać zabrany... Tymczasem nie ma ani pomocy ani nic... Pani Agnieszka nie może zatrzymać pieska a jednocześnie wie, że warunki w schronisku nie dają nadziei na przyszłość dla tego sympatycznego psiaka. Pani Agnieszka została w sytuacji patowej. Szukamy dla pieska dobrego domu. Piesek ma do wycięcia guzka z uszkiem, poza tym jest w dobrej kondycji.
Pani Agnieszka pisze :
"Dopiero od niedawna zaczął reagować na swoje nowe imię. Ciapek jest psem spokojnym, nie narzucającym się (no chyba, że chodzi o jedzenie , mimo swoich ośmiu lat jest całkiem energiczny, co widać na załączonych zdjęciach. Prawdopodobnie mógł być w jakiś sposób maltretowany, na początku był dość nieufny, przez długi czas trząsł się jak galareta, to były takie ataki, kiedy widać było że był przestraszony i niepewny, wtedy zaczynał się trząść. Bez przyczyny, wystarczyło zwrócić na niego uwagę, spojrzeć. Na początku zachowywał się jakby chciał być niewidzialny. Jest więc dość nerwowy, ale nie na zasadzie jakiejś agresji, bo jej w ogóle nie wykazuje. Gdy okazuje mu się serce, radość, on sam taki się staje, biega po domu, chwyta zabawki, chce się bawić. Ale niezadowolenie z naszej strony, gdy coś przeskrobał które okazujemy jedynie podniesionym głosem powoduje u niego powrót trzęsienia się. Nie wiem z czego to wynika, ale z pewnością nie ma łatwej przeszłości. Także trzeba uważać z okazywanymi mu negatywnych emocji. Nie jest to też pies wytresowany, zna w zasadzie jedną komendę"szukaj" i słowo "nie". Akceptuje inne psy bez problemu, nie wykazuje agresji w stosunku do innych ludzi, do obcych. W kontakcie z dziećmi jest cierpliwy, i absolutne zero agresji. Chętny do zabawy. Na spacerze nie ciągnie, choć najchętniej chodzi bez smyczy. Prawdopodobnie nie był do niej przyzwyczajony, jednak szybko załapał na czym to polega i teraz nie ma żadnego problemu. Lepiej nie puszczać go bez smyczy bo jest dość nieuważny. Jako jamnik również dość uparty i indywidualista. Na pewno nie nadaje się do domu z kotem, lekko mówiąc nie pała do nich sympatią, co widać na jego prawym oku, najpewniej jest to ślad po bliskiej styczności z pazurem kota. Chciał również zapolować na naszego szynszyla, także również trzeba uważać na gryzonie w domu.
Ciapek choć żwawy i energiczny, nie jest 100% okazem zdrowia. Będę się jeszcze konsultować z lekarzem weterynarii w sprawie tego guza pod uchem. Również przesyłam zdjęcie gdzie widać jakich jest on rozmiarów. Z pewnością jest do wycięcia. Nie dostrzegam jednak innych poważniejszych problemów zdrowotnych."


zobacz >>>

zobacz więcej >

 


 

"Cudowny przyjacielu mój..." czyli bez Moriska to nie życie !

Moris to cudowny pies ! Po prostu wspaniały. Życie Moriska nie było łatwe, ktoś niewątpliwie go skrzywdził... Teraz ta krzywdę naprawił inne osoby ale czy równowaga świata została przez to przywrócona ?
Moris w nowym domu stał się nie tylko przyjacielem ale i inspiracją dla swojej ukochanej Pani.

Informacje z domu Morisa L "25 listopada minęło pół roku odkąd Moris jest u nas. A nam się wydaje, jakby był z nami od zawsze, jakby zawsze był nasz. I on też w końcu poczuł się tutaj tak całkowicie u siebie, jest swobodny, spontaniczny, żywy, czasem szalony, wspaniały!
Skończyły się jego cierpienia związane z przeszłością,
przejawiające się jako tzw. lęk separacyjny - teraz już poznaliśmy na
własnej skórze co to jest i jak wygląda, ale na szczęście są to już
tylko wspomnienia.
Dla mnie Moris jest jednym z najpiękniejszych darów od losu. Jest
niezwykły, ma taki poziom empatii, jaki nieczęsto spotyka się u ludzi.
Myślę, że opiekując się tak cudownymi istotami, stajemy się coraz
lepszymi ludźmi. Dzięki nim tak wiele można się nauczyć. Moris wyczuwa
bolące miejsca i rozwijające się infekcje – wtedy przychodzi i robi
jamniczy ciepły okład. Wyczuwa też smutek i gorsze dni – wtedy
przytula się jeszcze bardziej niż zawsze. Kocha ludzi - do wszystkich
się łasi, domaga się głaskania, chce dawać buzi - całej rodzinie,
gościom, weterynarzom, ludziom w poczekalni, ostatnio panią fryzjerkę
próbował w ten sposób odwodzić od zabiegów.
Moris potrafi być chwilami zupełnie szalony, roznosi go energia, mówimy
że „włącza mu się dzikość”. Równocześnie jest bardzo wrażliwy,
subtelny, pełen empatii i niezwykle mądry, grzeczny i posłuszny.
Zależnie od tego, kto bierze go na ręce żeby go znieść o schodach,
Moris przybiera taką pozycję, żeby każdemu było wygodnie, np. jak
wychodzi z mamą to wchodzi na schodek, a jak ze mną to ustawia się
główką w drugą stronę i lekko unosi do góry. Przed schodami czeka,
żeby go zabrać na ręce. Błyskawicznie się tego wszystkiego nauczył. Z Kulkiem uwielbiają się – od dłuższego czasu razem śpią. Razem
się bawią i wychodzą na spacery. Moris uwielbia pływać, ma swoje
ulubione miejsca do kąpieli w ciepłe dni, „swoje” jeziorko i plażę
nad rzeką. W słoneczne ciepłe dni pieski sobie zorganizowały
„plażę” pod domem – leżały na nagrzanych zewnętrznych parapetach
od południa domu, takich od piwnicy, tuż nad chodnikiem.
We wrześniu okazało się, że Morisek cierpi na dyskopatię. Miał silne
bóle i trudności z poruszaniem się. Zdjęcie wykazało zarówno
świeże, jak i stare zmiany w kręgosłupie. Na szczęście leczenie
okazało się skuteczne – obecnie nic go nie boli, dostaje jeszcze
Caniviton. Do połowy października jeździliśmy z nim co 2-3 dni na
zabiegi laserowe. Teraz jest dobrze, ale trzeba się liczyć z tym, że
takie dolegliwości mogą powrócić. Bardzo się ucieszyliśmy, że Moris jest w kalendarzu Fundacji na 2015 r.! W załączniku kilka nowych zdjęć naszych kochanych psów.
Ania W."

Dla M.
Cudowny przyjacielu mój,
nie bój się już.
Dla ciebie teraz -
- cały świat.
Jesteś -
-  To najpiękniejszy dar.
To cud,
że właśnie teraz
i właśnie tu
złączyły się
linie poszarpane
naszych krętych dróg.
Każdy z nas
zasługuje na najlepszy los,
na bezpieczny dom.
Niestraszna teraz zima,
niestraszny nam
mróz i lód.
Przemija ból.
Przeminie strach.
Dosyć już, koniec już
podniesionych głosów,
podniesionych rąk.
Nie musisz się już chować,
nie musisz się już bać.
Kocha ciebie cały świat.
I nigdy już nie będziesz sam.
Dopóki płynie, dopóki trwa
Życie
w nas,
schronienie masz
w czułości pełnych ramionach.

Dla Morisa,
14/15 grudnia 2014 r.

zobacz więcej >

zobacz >>>

 


 

Pilnie poszukiwany dom dla starowinka - Śląsk !

16.01.2015

Pilny dom tymczasowy dla stereńkiego wyniszczonego jamniorka. Piesek ma 18 lat, został znaleziony na ulicy... Wymaga leczenia. Fundacja pokryje koszty leczenie, utrzymania pieska w DT. Jeśli ktoś chciałby zabrać pieska na dożywocie też pomożemy. Kontakt 662 850 245 / oddzwonię na smsa jeśli nie odbiorę telefonu /.

 


 

1% WOLNOŚCI podatkowej niechaj trafi do Jamnika !

16.01.2015

Czy 1% Ratuje życie ? Taaaak ! Nie ma co do tego wątpliwoćci. Nawet najmniejszy 1 procencik jest ważny. Proponujemy Państwu wykorzystanie procenta WOLNOŚCI PODATKOWEJ na jamnikiniczyje ! Dobry cel ? Dobry !
Prosimy o wpisanie numeru krs 0000341427 podanego też na kolażu oraz - koniecznie wpisanej celu szczegółowego "JAMNIKI NICZYJE". Wsza procent na pewno uratuje jakiegoś jamnika. Jeśli nam Państwo ufacie - to do dzieła !

 


 

Bongo vel Billy po pół roku !

13.01.2015

Odezwał się diabełek Bongo vel Billy. Pies jest wielkiej urody, rasowy jamnik standardowy, po prostu cudo. Niestety nie było łatwo. Bongo wykazywał różne zachowania, nieuzasadnioną agresje i wiele lęków. Tak wygląda jakby piesek był wychowywany silna ręką. Starszy Pan zmarł a przykry spadek pozostał potomkom. Nie było łatwo, w domu adopcyjnym były wzloty i upadki ale udało sie. Jest coraz lepiej, wygląda na to że piesek ładnie współpracuje,Billy pokazał też proludzkie oblicze, widać trafił na kobietki, które mają dar przekonywania
"Mija pół roku pobytu Billego w naszym domu. Billy przyzwyczaił się do nas, domu i do wszystkich sąsiadów - wita się z nimi bardzo radośnie. Kiedy odszedł sąsiadom jamnik , Billy starał się ich pocieszyć - podchodził do ich drzwi, do nich, lizał po rękach. Było to wzruszające i zadziwiające. Równie radośnie wita gości, chce się z nimi bawić, przynosi piłeczkę do rzucania. Bawi się z małymi psami i z beaglami. Za tymi ostatnimi wprost przepada, do tego stopnia, że pozwolił wejść na swój grzbiet dwumiesięcznemu szczeniakowi i nic mu "nie powiedział". Dużych psów nie lubi. Jesienią lubił chodzić po spadających liściach, teraz buszuje w śniegu. Obawiałam się, jak zachowa się w Sylwestra - na szczęście nie bał się fajerwerków, oczywiście był w domu. Daje się brać na ręce, aczkolwiek niechętnie. Na spacerze w dalszym ciągu trzeba uważać, żeby czegoś nie próbował zjeść. Czasami bywa uparty, jak każdy jamnik.
Pozdrawiamy Beata i Dorota L."

zobacz więcej >

 


 

Junior sobota !

10.01.2015 popołudniu

Kochani. Nowe informacje o Juniorze.z dzisiaj 10 stycznia.
Wykonano ponowne badania, wskaźniki wątrobowe trochę się poprawiły lecz nie na tyle żeby wykonać zabieg. Trzech niezależnych weterynarzy nie podjęłoby się znieczulania tego psa, wiec nie mamy wyboru. Podjęliśmy też decyzję o przeniesieniu psa do innej kliniki, gdzie dzięki pomocy Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt Juniorem zajmie się niekwestionowany autorytet w dziedzinie chirurgii.Dalsze informacje podam jeszcze pewnie dzisiaj. Juniora przewiezie Lubelska Straż Ochrony Zwierząt dysponująca odpowiednim sprzętem transportowym dla takiego zwierzaka.

Tutaj Junior jeszcze w klinice, gdzie też miał dobrą opiekę

-------------------------------------------------------------

Junior dzisiaj...

09.01.2015 godziny popołudniowe

Junior nadal czeka. Przebywa cały czas w klatce, na ograniczonej powierzchni. Piesek nie może się poruszać. Junior jest na środkach przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Czekamy jeszcze na szczegółowe informacje co ma podawane. Jak tylko te informacje dotrą do fundacji to na pewno je podamy na wydarzeniu. Przypomnę, że piesek czeka na operację, jest po wypadku komunikacyjnym i ma wiele złamań. Ze względu na kiepski stan wątroby piesek nie może być poddany zabiegowi mimo, że jest on potrzebny w trybie pilnym. Sytuacja jest patowa. Poddanie psa narkozie w takim stanie grozi śmiercią. Czekamy.

-----------------------------------------------------------------

Junior czeka na zabieg...

08.01.2015  przed północą

Niestety próby wątrobowe uniemożliwiają w tej chwili zabieg choć jest on pilny. Wskaźniki przewyższone jednak 25 krotnie. Czekamy do soboty, lekarze robią wszystko żeby przygotować Juniora do operacji w szybkim trybie. Piesek miał wieczorem wykonane usg i na szczęście nie ma uszkodzeń narządów wewnętrznych. Wszystkie wyniki i informacje publikujemy na wydarzeniu na facebook. Założymy też wątek na forum

zobacz więcej >

Junior postawiony do zdjęcia stoi na 3 łapkach. Piesek jest na Tramalu, bardzo silnym środku przeciwbólowym

----------------------------------------------------------------------------------------

Alert dla młodego jamnika !

08.01.2015 popołudniu

Ma dopiero rok.... świat nie był dla niego łaskawy. Kochani, sytuacja jest naprawdę alarmowa.
Jest w Klinice w Lublinie młody jamniczek po wypadku komunikacyjnym ze złamana miednicą, nóżką, kością udową.... Piesek w takim stanie czeka już któryś dzień. Najpierw na hycla, który od razu by go uśpił, teraz na operację, której nie można przeprowadzić jeszcze ze względu na zły stan wątroby też prawdopodobnie na skutek wypadku.
Od rana dzisiaj usiłujemy przejąć kontrolę nad psem, którego właścicielem jest gmina mająca umowę z hyclem uśmiercającym od ręki nawet zdrowe psy.... Teraz jamniczek jest własnością Fundacji Jamniki Niczyje lecz....
No właśnie -
KOSZT DZIENNEGO POBYTU PSA W KLINICE TO 150 ZŁ !!!!!!!!!
Sytuacja jest patowa, ponieważ nie można zabrać psa w takim stanie. Na zabieg trzeba czekać a koszty są kolosalne.
Piesek jednak ma szanse na normalne życie i powrót w 90 % do zdrowia.
Liczymy, że Państwo pomożecie nam w tej krytycznej sytuacji finansowej
Ratujmy tego jamniczka ! On ma dopiero rok .... Wierzymy, że Państwo nam pomożecie i metodą "grosz do grosza" nazbieramy potrzebną sumę. Serce pęka na widok tego psa choć to tylko jedno narazie zdjęcie.



Szacowane wstępne koszty to ok 2.500 zł
Operacja : 700 zł
dzienny koszt pobytu psa 150 zł licząc nawet tylko 10 dni, co raczej w przypadku takiego zabiegu jest nierealne / : 1500 zł ,dalej diagnostyka....

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------
w tytule " Junior z wypadku"

zobacz więcej >


 

Psotki Juniorki krótka niedola...

06.01.2014

Psotka Juniorka trafiła do nas dzień przed wigilią, możliwe że sunia wylądowała na ulicy w ramach przedświątecznych porządków. Potem schroniskowy boks... telefon do fundacji i już ! Staliśmy się posiadaczami tej oto uroczej istotki. Dzisiaj Psotka Juniorka ma już nową odpowiedzialną rodzinę dlatego z przyjemnością ogłaszamy takiego newsa:

"Psotka Juniorka ma już dom. Zamieszkała w jamniczej rodzinie w Krakowie, gdzie dojechała w dniu dzisiejszym. Odetchnęły wszystkie zwierzęta w domu tymczasowym, odetchnęła opiekunka. Czas zaleczyć pogryzione nosy i piety ! Niech teraz cierpi ktoś inny / a zwrotów nie przyjmujemy ツ /. Rodzinie Psotnej Juniorki a teraz Sofi życzymy dużo zabawy, która po niedawnej stracie jamniczka Józefa jest bardzo wskazana.
Wszystkim, którzy chcieli dać dom rezolutnej jamniczce bardzo dziękujemy. Sunia jedna, chętnych wielu. Zachęcamy do adopcji innych piesków w potrzebie - każdy czeka na swoją szansę. Szczeniak to tak naprawdę same utrapienia i zniszczenia. Pies dorosły odwdzięczy się za dom całym psim serduchem !"

zobacz >>>

zobacz więcej >


 

Sylwek nadal szuka jakiegoś miejsca dla siebie...

06.01.2015

Sylwek trafił do fundacji w Sylwestra jako jamnik ... Nie mogliśmy go zostawić w miejscu zgłoszenia bowiem otrzymaliśmy informację , że pieskowi grozi zjedzenie "przez miejscową ludność" ! Tak, to co Państwo czytacie to nie żart, to fakt, Basia osobiście na własne uszy słyszała. Takim sposobem trafił do nas Sylwester. Jest umieszczony bardzo awaryjnie i nie mamy co z nim zrobić. Pies jest przefajny grzeczny, karny, pełen pokory a przy tym wpatrzony w człowieka. Losy Sylwka można śledzić na facebook i naszym forum. Zdjęcia z dzisiejszej wizyty u pieska.

Pisze Basia:

"Piesek jest naprawdę wspaniały i wylewny w uczuciach Ciągle tylko na kolanka i głaskać
Widać,że nie miał w życiu wielu przyjemności. Nową smycz, obrożę i smakołyki pilnował jak oka w głowie.. baaaa smakołyków nie chciał wypuścić z dzioba, chociaż nie bardzo wiedział co się z nimi robi i czym się to je
Sylwek mieszka z czwórką niesfornych, tymczasowych szczeniąt i wspaniale się z nimi dogaduje, tak samo zresztą z kotami - jedna wielka szczęśliwa rodzinka.pl
Sylwek jest bezpieczny, jednak musimy szybko zorganizować mu nowy DT a najlepiej DS. Jego opiekunka podjęła się opieki nad nim BARDZO awaryjnie....
Czy komuś zabije serce względem naszej sylwestrowej znajdy?
Może nie jest 100% jamnikiem, ale urodą i charakterem nadrabia w każdym calu!!
No to, moi Drodzy, do startu gotowi start!!! Ładuję telefon i czekam na Wasze zgłoszenia
Basia ☏ 694 835 496"

☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃

☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃

☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃ ☃

zobacz więcej >

Prosimy również o pomoc finansowa dla Sylwka.

Konieczny jest przegląd weterynaryjny: odrobaczenie, odpchlenie, szczepienia i kastracja. Wstępny koszt dla każdego takiego pieska to ok 300 zł. Mamy nadzieję, że Sylwek jest zdrowy.

Konto dla Sylwka:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
-------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------------------------
paypal: poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------
w tytule: "Sylwek"

 


 

SOS dla Dropsa !

06.01.2014

Drops to pies w typie jamnika, mieszka w schronisku od kilku miesięcy. Nie znalazł niestety domu ponieważ jest psem "szorstkim" przy pierwszym kontakcie. Drops bardzo traci w relacji z człowiekiem ponieważ warczy początkowo na nieznane osoby. Z tego powodu każdy odrzuca Dropsa jako towarzysza, ludzie boją się bowiem takich zachowań odbierając je jako agresywne. Tymczasem Drops nie jest agresywny tylko ostrożny. Nigdy nie ugryzł... Czy ktoś da szanse Dropsowi ? Szukamy domu bez innych zwierząt.

Basia, która jeździ do Dropsa od kilku miesięcy pisze tak:

"Pies pilnie potrzebuje kontaktu z człowiekiem i ciepłego kąta. Niestety długi pobyt w schronisku odbija się na jego psychice- staje się coraz bardziej nieufny i niechętny do kontaktu z człowiekiem..
Potrzebny jest dom,który pokaże mu na nowo zasady wspólnego życia z człowiekiem, który zadba o jego psychikę, pokaże co mu wolno a czego nie...
Niestety, Dropsik staje się psem wycofanym i coraz częściej powarkuje na ludzi. Wynika to z faktu, że jego kontakty z ludźmi są naprawdę sporadyczne.
Dom ( tymczasowy lub stały) musi mieć świadomość, że Dropsik to pies charakterny, jednak jego zachowanie jest do skorygowania.
Ja mogę robić z Dropsikiem co mi się tylko podoba- mogę mu zajrzeć w zęby, uszy, zabrać na ręce.. mogę dosłownie wszystko! Kwestia jego zaufania do osoby, która się nim zajmuje.
Bardzo proszę, może ktoś zajmie się nim i odda mu kawałek ciepłego kąta w swoim domu? Drops na pewno się odwdzięczy, tyle już czeka na swojego człowieka...
Jego szanse na adopcję w schronisku są zerowe- on po prostu nie potrafi się przebić i zareklamować.. A w kontakcie z nowo poznanymi ludźmi powarkuje ( NIE GRYZIE!!), więc to go dyskredytuje na starcie
My jesteśmy jamnikomaniakami i wiemy, że takie zachowanie jest do wypracowania i poprawy, jednak ktoś musi mu dać szansę, zanim całkowicie pies się podda i odwróci od człowieka...

zobacz więcej >

 


 

Wystrzałowy dom Granata !

01.01.2014

Granat to delikatnie rzecz ujmując dynamiczny piesek. Jego temperament dorównuje niepowtarzalnej urodzie. Dla Granata szukaliśmy odpowiedniego, znającego rasę domu. Warunkiem adopcji był też wiek opiekunów, bowiem Granat wymaga odpowiedniej dawki ruchu. Udało się, piesek trafił do młodych, odpowiedzialnych ludzi, którzy planowali adopcje już od jakiegoś czasu. Piesek zamieszkał w Wielkopolsce. Życzymy Granatowi i jego rodzinie dużo wspólnych spacerów !
"Pierwsza porcja zdjęć GRANATA Jest psem wspaniałym, wymarzonym, jesteśmy zakochani.. z wzajemnością! Granat spędził Święta z całą rodziną, trochę podróżował, trochę zwiedzał, zaprzyjaźnił (czytaj: podporządkował) się z Bassetem rodziców i wzbudzał ogólny zachwyt! Chodzi za nami jak cień, ale widzimy, że już się zadomowił, ma swoje nawyki, chrapie jak lokomotywa zawinięty w ulubiony kocyk Jesteśmy baaardzo szczęśliwi! Pozdrawiamy!"

zobacz >>>

zobacz więcej >

Może to ostatni spacer Tobiego pod skrzydłami fundacji ....? Zobaczymy. Tobi to wspaniały psiak, lecz spędził dwa lata w schronisku. Dzięki Pani Monice i Rogerowi Tobi otrzymał największy dar - dom tymczasowy a tym samym szansę na życie. Tobi teraz całkowicie przylepny i kochany może rozpocząć nowe życie u boku kogoś kto na to zasługuje !
profil pieska > http://jamnikiniczyje.pl/ index.php?option=com_sobi2& sobi2Task=sobi2Details&cat id=6&sobi2Id=1597&Itemid=0

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286

SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała

Logowanie