Cerber trafił do nas dzisiejszej nocy. Piesek zamieszkał w domu tymczasowym, gdzie czeka na adopcję. Historia Cerbera jest dramatyczna: Na teren ośrodka wypoczynkowego w okolicach Warszawy podjechał samochód osobowy. Samochód odjechał - został jamnik ...Akcja trwała 15 sek, oszołomieni obserwatorzy nie zapisali nawet numerów rejestracyjnych samochodu Piesek został pochwycony przez uczestników zdarzenia i przekazany do fundacji
Nie łudzimy się że znajdzie się właściciel psa. Szukamy nowego odpowiedzialnego domu, który pozwoli zapomnieć Cerberowi o tym co go spotkał. Opiekunka jamniczka mówi, ze piesek jest przesympatyczny i łagodny. Obowiązują procedury adopcyjne: wizyta przedadopcyjna i umowa z fundacją. Jeśli ktoś rozpoznaje psa i wie, kto jest jego właścicielem to tez prosimy o kontakt.
Opiekunka pisze o nim tak :
Gucio-cudowny czarny jamnik wyrzucony z auta przy trasie lubelskiej. Prawdziwy psi amant, na spacerkach żyje własnym życiem, ale i tak kochany z niego psiak- przytulaśny, niekłopotliwy, nienachalny, ale potrzebuje ,żeby uszanować jego "styl bycia". Prawdziwy tropiciel i niuchacz :) Niestrudzony w swoich pasjach. Ma ok.3lat. Obyty w życiu miasta- nie przeraża go ruch uliczny, ludzie ,inne psy. Świetny towarzysz wypadów do rodziny i znajomych- wszystkich chwyta za serce swoim jamniczym urokiem :) Na smyczy chodzi...z małymi korektami (dot.kierunku spaceru) ;) Niestety moja sfora 'zepsuła go' i zaczął ładować się do łóżka i na fotele. Wybredny kulinarnie ;) Koty toleruje i akceptuje..ale, jak się okazało, tylko wyluzowane i obyte z psami. Z innymi psami kompletnie bezproblemowy. Naprawdę dobry psiak z niego i aż żal ,że tak mu się życie posypało. Szukamy super domku! Psiak przebywa aktualnie w domu tymczasowym pod Warszawą.