Jamnik po śmierci Pana ....
Polo przez 9 lat swojego życia miał kochającego Pana. Psiak miał dobry dom i poczucie bezpieczeństwa. Był grzeczenym i posłusznym psem, który zawsze wiernie towarzyszył swojemu Panu. Niestety pewnego dnia cały świat Polo zawalił się. Jego ukochany Pan zmarł i biedak został sam. Psiakiem zaopiekowali się sąsiedzi i wydawać się mogło, że Polo na nowo poczuje się kochany i potrzebny. Niestety, tak się nie stało, po kilku tygodniach spędzonych w nowym domu, Polo został oddany do schroniska. Biedak został zupełnie sam, wśród obcych ludzi i innych psów. Jedyne co mu zostało to koszyk i kocyk. Polo całe dnie spędza w swoim koszyczku, za nic nie chce go opuścić… Pewnie boi sie, że straci ostatnią rzecz, którą zna i która daje mu poczucie bezpieczeństwa.
Poluś jest miniaturowym jamnikiem, najprawdopodobniej mieszańcem gładkowłosego z szorstkowłosym ( jego sierść jest gładka, ale ostra). Ma sporą nadwagę.
Psiak jest typowym kanapowcem, całe życie mieszkał z ludźmi. Był bardzo grzeczny, umie zostawać sam, załatwia się tylko na dworze. Jest posłuszny, ze swoim Panem wychodził zawsze bez smyczy i bardzo się pilnował.
Polo boi się obcych ludzi i zaskoczony reaguje agresją. Jednak gdy kogoś pozna pokazuje jaki jest na prawdę, czyli kochający i przyjazny a jednocześnie niezależny jak na jamnika przystało.
Polo urodził się w październiku 2003.