Alert dla jamniczej staruszki

Perelka miala wczoraj bardzo poważny zabieg. Usunieto macice i jajniki, na ktorych byly cysty. Dodatkowo operowano guzki z listw mlecznych i oczyszczono i wyrwano zeby. Sunia ma przetoke i noskiem wycieka jej ropa. Dostala silny antybiotyk oraz leki nasercowe- vetmedin, karsivan i furosemid. Rokowania sa bardzo ostrozne. Najblizsze kilka dni bedzie decydujace. Bardzo dziekujemy ekipie z Silesia- vet! A takze Pani Krystynie, Pani Danucie, Basi i Karolinie sunia musi na razie jesc intensinala, zeby wzmocnic organizm. Jutro ma kolejne kroplowki. Podczas zabiegu miala ogolona dupke- pod dredami z wlosow i ropy odpazona skora, Karolina wyciela jej dredy za uszami, ktore odchodzily ze skora... nie chce sobie wyobrazac jak Perelka musiala cierpiec...

Zdjęcia z wczoraj. Sunia po zabiegu w inkubatorze. Zdjęcie brzuszka.

Parę zdjęć Perełki z nocy i z samego rana. Po powrocie ze spacerku z Tina zastałam Perełkę pod drzwiami. Okazało się ze się załatwiła w pokoju i nie wiedziała co będzie. Posprzątałam dałam troszkę jedzenia i wodę do picia. Potem siadłam obok Tiny na tapczanie. Perełka stanęła przede mną i patrzyła. Wzięłam ja na tapczan gdzie spokojnie zasnęła.

Przed chwila Panie Basia i Karolina przywiozły Perełkę po kroplówce. Znioslła to dzielnie. Jutro jeszcze jedna. Panie vetki były zadowolone z kondycji sunii.Panie Basia i Karolina prosiły żeby pokazać, ze Perełka sama je. Zrobiłam jej miseczkę ( trochę mi się zrobiło więcej), a sunia pierwszy łyk musiała poczuć w gardle ( po prostu jej podałam na łyżeczce), potem już wylizała miseczkę do końca. To była czysta przyjemność patrzeć jak sunia wraca do życia. Teraz położyła się spać, ale czeka ja jeszcze podanie lekarstw. Potem może spokojnie odpoczywać. Myśle, że najgorsze mamy już za sobą ale nie chciałabym zapeszać. Dzisiaj idziemy wcześniej spać

Pani Krystyn pisze:
Przed chwila Panie Basia i Karolina przywiozły Perełkę po kroplówce. Znioslła to dzielnie. Jutro jeszcze jedna. Panie vetki były zadowolone z kondycji sunii.Panie Basia i Karolina prosiły żeby pokazać, ze Perełka sama je. Zrobiłam jej miseczkę ( trochę mi się zrobiło więcej), a sunia pierwszy łyk musiała poczuć w gardle ( po prostu jej podałam na łyżeczce), potem już wylizała miseczkę do końca. To była czysta przyjemność patrzeć jak sunia wraca do życia. Teraz położyła się spać, ale czeka ja jeszcze podanie lekarstw. Potem może spokojnie odpoczywać. Myśle, że najgorsze mamy już za sobą ale nie chciałabym zapeszać. Dzisiaj idziemy wcześniej spać

Pani Krystyna pisze:
Dzisiaj już jestem spokojna o życie suni. Wczoraj wieczorem podawałam leki dla Perełki w gotowanym kurczaku polanym masłem. Jakież było moje zdziwienie kiedy Perełka ze smakiem zjadła pół piersi z kurczaka. Zjadła a potem zaczęła się oblizywać. Widać było, że jej smakowało. Potem popiła wodą przegotowana z miodem ( na serduszko) i położyła się na swoim posłanku. Przysunęłam je do mojego tak żeby słyszeć w nocy co Perełka robi. Ale ona przespała całą noc. Bidula spala tak mocno pod kocykiem że sie aż posikała. Zanim wstałam musiała wyjść spod kocyka i zrobiła trzy bardzo twarde bobki. Musiał to być dla niej duży wysiłek bo potem stała obok posłanka jak zaraz po zabiegu. Rano zjadła najpierw kurczaka z lekami a potem swoja miseczkę intestinalu z ciepłym rosołem. Wymieniłam kocyk w posłanku i teraz Perełka śpi w czystym i najedzona. Zapomnialam napisać, ze potem Perełka podeszla jeszcze do miski z suchym kocim jedzeniem i jeszcze dojadła