Ami - kiedyś przyjaciel, teraz niepotrzebny. WYROK: UŚPIĆ!

Tak Amisiowi sie udało znalazł swojego człowieka i ma prawdziwy dom jamniczy.Jeszcze nie zdążyliśmy dobrze zejśc ze sceny a już ktoś do nas podszedł i wypytywał o Naszego wspaniałego chłopaka.Jestem z jego nową Pańcią w kontakcie zaaklimatyzowała sięwspaniale nie odstępuje swojej właścicielki na krok ,a przede wszystkim pilnuje lodówki żeby nikt jej nie wyniósł.Jest bardzo usłuchany pięknie chodzi na spacerki po Krakowie mam nadzieję że mnie pozna jak go pojadę odwiedzić ponieważ teraz to taki światowy się zrobił.

Amiś pozdrawia z domu Minął tydzień od adopcji. Wszyscy zachwyceni Amisiem, do domu Pani Ireny powróciła radość W opiekę nad pieskiem angażują się dzieci i wnuki lecz "główną" Panią jest oczywiście Pani Irena. Amiś nie odstępuje ludzi na krok. Bardzo się cieszymy z takiego zakończenia tej smutnej historii. Żyj Amisiu szczęśliwie w swojej nowej rodzince