Ponoć ktoś podrzucił malenstwo na ul.Szkolną. Biegała tam od domu do domu, przeganiana przez "dobrych" ludzi.Głodna, nieufna.
Nie chciała dać się złapać, uciekała przed SM.
W końcu jednej z mieszkanek udało się ją zwabić do samochodu i tak mała Zołza zamieszkała w schronisku.
Nie umie chodzić na smyczy, od razu skacze , robi fikołki..
Szuka domu z ogródkiem,pełnego miłości i wyrozumiałości.