KOD-i śliczny pies który cierpi !

Jak święta spędza KOD-i ? Elegancko !
Pozdrawiamy Was kochani

Jamniczek już drugie święta spędził w szczęśliwym domu. Na zdjęciu z psim braciszkiem i kuzynostwem Historia KOD-iego jest bardzo smutna, został przyprowadzony do schroniska bardzo chory, przez osobę, która podawała, że znalazła pieska na ulicy. Doświadczenie pracowników schroniska podpowiedziało im od razu, że psiaka oddaje właścicielka. Wyrodna opiekunka sądziła, że piesek zostanie wyleczony w schronisku a potem ona go adoptuje... Nie przewidziała jednak, że schronisko nie dysponuje środkami ani nie ma możliwości skomplikowanego leczenia. Pies cierpiał bardzo ponad 2 tygodnie aż w końcu trafił do fundacji. Pani kilkakrotnie dzwoniła do nas chcąc wymusić zwrot jamniczka lecz w chwili podpisania dokumentu przekazania do schroniska zrzekła się praw do niego... Oczywiscie KOD-i po wyleczeniu trafił do super domu, który go nie porzuci w chorobie. Podstępna opiekunka utraciła pieska - piesek zyskał nowe życie.
Przy tej okazji przypominamy, że wszystko to dzięki Wam kochani Darczyńcy ! Zachęcamy do przekazania 1% - dla nich to wiele : leczenie, start w nowe życie ...

Oto list od Rodziny Kodiego. Rodziny, która pomogła mu kiedy najbardziej tego potrzebował. Trafił do swoich Dużych praktycznie prosto ze schroniska, a oni „wzięli na klatę” cały trud związany z opieką pooperacyjną oraz stawili czoła jego lękom. Dziś ze śmiechem wspominamy jak ze strachu pierwszego dnia „dziabnął” Pańcia w rękę, gdy ten chciał go wnieść po schodach do sypialni. Wtedy nie było łatwo, ale na pewno było warto!
„Kodiś - jamnik który skradł nasze serca. Nasz adopciak z FJN. Pies skrzywdzony, porzucony i chory...wymagający. Kodiś długo cierpiał na lęk separacyjny, poprostu się bał. Kodi dzisiaj to psiak bez którego nasz świat by nie istniał. Daje tyle radości miłości i śmiechu. Kodi jest tylko jeden. Dziś z radością biega po lesie, wesoło goni za ptakami, jest pogromcą jeży i szefem całej dzielni, to najwierniejszy pies jakiego mieliśmy okazję poznać. Jeśli nie idziemy wszyscy razem na spacer to wypatruje drugiego ludzia przez cały spacer merdając ogonem na każde auto w nadziei ze tam jedzie pan lub pańcia. Jest cierpliwy i dzielnie znosi zaczepki młodszego brata Hiramka. Kodi cały czas marudzi, pufa, dyszy i zaczepia noskiem aby go głaskać. Śpimy wszyscy we czwórkę, a Kodiś jest jak kukiełka jak się go położy tak leży całą noc, byle blisko ludzia. Kodi to cwaniaczek pierwszej wody i potrafi nami manipulować jak nikt inny. Jest z nami już ponad dwa lata. Jesteśmy wszyscy razem bardzo szczęśliwi!”

Kodi na światecznie !