Interwencja w pseudohodowli koło Bydgoszczy

Więcej
2017/06/17 08:24 #5660 przez FJN
Kaja to ostatni z pisaków z Dobrcza, który czeka na swojego człowieka. Wszystkie inne psiaki zostały już umieszczone w domach tymczasowych, w których pozostaną na zawsze po zakończeniu sprawy i wydaniu wyroku Sądu, który jak przypuszczamy będzie skazujacy i pomyślny dla zwierzat. Po wyroku nastąpią adopcje formalne. Czeka jeszcze tylko Kaja na swój wymarzony dom i czlowieka, który pokocha. Kaja to około 3 letnia sunia w typie biszona / pudla. Spokojna sunieczka, która w domu tymczasowym przeszła już wstępny "kurs życia z człowiekiem". Kaja jest delikatnym psiakem. Chętnie zamieszka z drugim zwierzakiem, akceptuje koty i inne psiaki.

Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2017/06/17 08:25 #5661 przez FJN
Zdjęcie Kajusi







Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2017/12/26 19:31 - 2017/12/26 19:35 #5900 przez Edyta
Na pewno większość pamięta głośną na cała Polskę interwencje w pseudohodowli Dobrczu, gdzie byliśmy wraz z Pogotowiem dla Zwierząt i skąd do FJN trafiło 30 psiaków. Dzisiaj te psiaki są już w domach tymczasowych : szczęśliwe, kochane, niektóre z nich nie pamiętają swoich początków, gdyż trafiły do nas jako kilkudniowe szczenięta. Obecnie nadal trwa postępowanie karne w tej sprawie. Dzisiaj te zwierzaki przesyłają do nas świąteczne zdjęcia a my dzielimy się nimi z Wami !

Bambi (Beżowy) - syn Kai. Szczęśliwy w kochającym domku!



Leo ( Kanarek ) . Syn Alpi. Niespełna roczny piesek. Kochany w najlepszym domku !



Zoi ( Czarna ) z siostrą. Córka Rożyczki. Ma super domek !



Tosia ( Alpi ) suczka z kartona : "gwiazda" programow o Dobrczu. Do dzisiaj walczy z lękami. Zamieszkala w najlepszym domku w Toruniu.




Mafi : niespełna roczny psiak , syn Alpi. Zamieszkał w Bydgoszczy gdzie jest kochany na zaboj !



Mailo ( Biały ) : dziecko Róży : ma niespełna rok. W super domku !

Ostatnia2017/12/26 19:35 edycja: Edyta od.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2018/02/04 08:44 #5936 przez Miętus
Sobotni, spokojny wieczór. Dzwoni telefon: „Trwa interwencja w pseudohodowli. Potrzebujemy pomocy.” Szybka decyzja, pakujemy klatki kennelowe do auta i ruszamy. Około 23 jesteśmy na miejscu. To co ukazuje się naszym oczom przerasta nasze wyobrażenie o cierpieniu zwierząt i warunkach, w jakich mogą być przetrzymywane. Odór moczu i kału jest tak silny, że szczypie w oczy i nie pozwala wejść do pomieszczenia za pierwszym razem. Bez odruchu wymiotnego udaje się za trzecim... W mikro klatkach siedzi ponad setka psów i patrzy z przerażeniem na ludzi dokonujących czynności. Te oczy pełne beznadziei i rozpaczy, bólu i strachu...W kartonie w pobliżu budynku leżą martwe szczenięta. Jest zimno, bardzo zimno. Wyprowadzamy, a raczej wynosimy na rękach trzęsące się ze strachu zwierzęta oklejone kałem. Mamy brudne ręce, ubrania, buty. Pakujemy do smochodu tyle piesków, ile się zmieści. Trzeba zabrać z tego piekła wszystkie i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Jest godzina 4 rano, ruszamy do domu. Nie wiemy co będzie i jak to wszystko ogarniemy. Nie wiemy dokładnie jakie i ile psów mamy w samochodzie. Nie wiemy, że czas właśnie zatrzymał się dla nas na trzy miesiące, a my wpadamy w niekończący się wir ciężkiej pracy. Nie wiemy, że:
- właśnie zrezygnowałyśmy ze spania, picia ciepłej kawy, jedzenia innego niż na stojąco, rodziny, pracy, o przyjemnościach nie wspominając,
- na 23 psy pod naszą opieką wpłynie 350 ankiet przedadopcyjnych w większości od osób skuszonych wizją posiadania „rasowego” psa za darmo,
- rozmowy adopcyjne będą trwały w sumie ponad 50 godzin, przez co dosłownie stracimy głos,
- pokonamy ponad 1000 km w drodze do weterynarza i na wizyty przedadopcyjne,
- telefon będzie automatycznie wybierał numer do weterynarza o każdej porze dnia i nocy (Olga – dziękujemy!)
- podkłady higieniczne mogą stanowić podstawę codziennego funkcjonowania, a płyn do podłóg będzie stał na szafce nocnej,
- nieocenione wsparcie przyjaciół jest na wagę złota! <3
Czy było warto? Patrząc dziś na zdjęcia „naszych” dziaciaków mówimy – TAK!

Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2018/02/04 20:12 #5937 przez Miętus
Kaja - jedna z naszych "mamusiek". Trafiła do nas w najgorszym stanie, z dużą ropiejącą raną na brzuchu, która została po cesarskim cięciu. Ból, który trudno opisać słowami. Dzielnie karmiła jednak piątkę swoich dzieci. Dzisiaj Kaja to zupełnie inny pies! Czysty, biały, wesoły, towarzyski i przede wszystkim kochany!
Pani Aniu, Magdo - dziękujemy za opiekę, miłość i zaangażowanie!

Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2018/02/06 18:34 #5938 przez Miętus
Alpi - kolejna sunia, która trafiła do nas z miotem maluteńkich szczeniąt. Wyliniała, łysa, przestraszona, bojąca się dosłownie własnego cienia. W kochającym domku odzyskała radość życia, spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Czas generowania strony: 0.940 s.
Zasilane przez Forum Kunena

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286

SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała

Logowanie