Mario - dom za (nie)jeden uśmiech !

Mariuszowi od czasu chodzenia w 'abażurze' tak spodobalo się chodzenie w nakryciach głowy, że pokochał... kapelusz ;D każe go sobie zdejmować z szafy i paraduje z nim (albo w nim) po całym mieszkaniu!

Trochę się tu cicho zrobiło, bo też u Mario ostatnio taka trochę "szara codzienność": wszystkie wizyty u lekarza zaliczone, szczepienia też, ranka po kastracji pięknie się zagoiła, Marian zdrowy i jak zawsze wesoły
Uwielbia zabawę fioletową piszczącą piłką, gonienie gołębi, uczy się też pierwszych sztuczek! I nadal czeka na stały dom, najlepiej taki, który zapewni mu upragnioną ilość aktywności i ruchu. Mariusz dziękuje za wszystkie ogłoszenia i udostępnienia

Faktura 3 :45 zł / szczepienie /
Faktura 4: 15 zł / kontynuacja leczenia /

Ostatnio weekend przyniósł Mariowi dużo wrażeń. Była muzyka, byli goście, było co podjadać, gdy ktoś zostawił miskę z chrupkami na ziemi...
czyli to, co Marian lubi najbardziej, bo to bardzo towarzyski pies. I chociaż to nie były urodziny Maria, to on też dostał prezenty!

Mario ma nowego kolegę: na razie pluszowego, bo na inne warczy. Ale moze socjalizacja na niedzielnym spacerze jamnikow otworzy go na nie-pluszowych kumpli:)

Mario ostatnio w nie najlepszym nastroju, bo się pochorowal: zjadł połowę swojego posłania i teraz boleśnie odczuwa tego skutki...
jest juz trochę lepiej, choc lekka dieta została. Wcześniej z reguły Mariusz nie zjadal niczego zostając sam w mieszkaniu, ale najwyraźniej tym razem jakiś impuls go pokusił do konsumpcji materiału.