Edyta
Maja
Senioreczka Maja pilnie szuka domu !
14.07.2023
Maja już na własnej kanapie !
17.07.2023
Poznajecie tę pannę? Na pewno Was ucieszy wiadomość, że Maja, seniorka wcześniejszego posta już na swojej kanapie u Pani Kamili, w jamniczym domku Pani Kamila to znana nam dziewczyna, która miał pod opieką nasze psiaki więc malutka nie mogła lepiej trafić. Dziękujemy Pani Kamilo, że ruszyła Pani natychmiast z pomocą dla senioreczki
-----------------------------------------------------------------
Brutus
Smutny jamniczek Brutus, który liczy na lepsze życie...
15.05.2023
-------------------------------------------------------------
Nowe życie Brutusa !
29.07.2023
Dzisiaj przed południem serwujemy Wam to, co lubicie najbardziej ( i my też ) czyli happy end ale taki na maksa Pamiętacie Brutusa , jamniczka, który był w naprawdę bardzo trudnej sytuacji, przez kilka lat zaniedbywany, potrącony przez samochód i nie leczony - w efekcie niepełnosprawny i cierpiący... Za sprawą Pani Anety Brutus otrzymał pomoc, został zaopiekowany... w końcu znalazł się dom, wymarzony, kochający, odpowiedzialny.... Brutuska adoptowały rodzinnie kobitki, zamieszkał z aktywnym , przebojowymi babeczkami i ... uwaga - sam żyje na maksa i pełnia jamniczego szczęścia. Kiedyś bez szans dzisiaj ma wszystko ! To jest historia dająca wielką nadzieję, nadzieję na lepsze jutro .... Lubicie takie historie ? My barrrrdzo ! Szczęśliwego życia Brutusku, czeka na ciebie cały świat !
Bartuś
Bydgoszcz. Kochani sytuacja Bartusia jest bardzo trudna. Pilnie szuka domku po śmierci swojej Pani.
Dramat zwierzaka, który przeżył swojego opiekuna. Jamnik Bartek, lat 13, stracił właśnie swoją panią. I jak to bywa (zbyt często, niestety) - nie ma co z nim zrobić. To piesek delikatny (ma padaczkę, ale aktualnie nie ma konieczności podawania leków). Nie jest wykastrowany i nie wiem czy w jego wieku byłoby to jeszcze wskazane. No, w każdym razie Bartek nie ma już domu. Nie za bardzo dogaduje się z innymi psami, więc schronisko to, z wielu powodów, miejsce, do którego nie powinien trafić. Krewny zmarłej pani deklaruje, że będzie łożył co miesiąc na jego leczenie i karmę. Aktualnie pieska karmi i wyprowadza sąsiadka ale będzie to możliwe jeszcze tylko przez kilka kolejnych dni. Psiak był oczkiem w głowie pani, pupilkiem, jest przyzwyczajony do ciepłej poduszeczki i czułości.
Szukamy dla niego domu bez innych zwierząt.
CZY KTOŚ? Mamy kilka dni. Przekażcie wiadomość o Bartku wszystkim wielbicielom psów i jamników. Może jakimś cudem uda się go uratować. kontakt : 518872215
Lusia
Ponoć miłości nie można kupić... ale z pewnością można ją adoptować ze schroniska! I to miłość w najczystszej
postaci – piękną, oddaną i bezwarunkową... I tak, o ile nie możemy zmienić świata, tak możemy zmienić cały świat
jednej duszyczki – zyskując przy tym cudowną przyjaźń na całe życie...
Cześć Dziefffczyny i Hłopaki! Jestem Lusia, pamiętacie mnie? W swoim poprzednim życiu mieszkałam w kojcu w
rozpadającej się budzie i spałam na słomie. Byłam wyłysiała, bo zjadały mnie pchły. Swoich szczeniaczków nawet nie
pamiętam.
Dzisiaj, 8 października 2023 roku, mija pół roku odkąd do Pani Justynki z Fundacji Jamniki Niczyje, u której
mieszkałam po interwencji TOZ razem z Zębusiem, Fizią, Polą, Zuzą, Pedro, Gusią, Żurkiem i kotami, przyjechały po
mnie pierwsze w moim życiu Osobiste Człowieki – Pańcia Kasia i Pańcio Anżej. Przestraszona i spięta jechałam na
Pańciu przez 5 godzin samochodem do swojego nowego domku na zawsze. Wcale chętnie nie jechałam, bo było mi
bardzo dobrze u Pani Justynki, którą bardzo pokochałam.
Pierwsze dni były dla mnie trochę trudne i oszałamiające, bo nowe mieszkanie (a nawet dwa, bo na tym samym
piętrze, na którym mieszkamy my, czyli ja z Pańcią i Pańciem, mieszka też Mama mojej Pańci, ale o tym za chwilę), bo
do wyboru 3 łóżka do spania, bo miska pełna przysmaków od samego rana i trzy pary rąk gotowych do głaskania i
miziania. A poza tym winda, garaż, nauka wsiadania do auta i poznawanie nowego otoczenia – najpierw osiedla,
potem pobliskich lasów, rzek i jezior – i oswajanie związanego z nowym strachu. Czasami z tego strachu narobiłam na
dywan albo kanapę, ale moje Człowieki mówiły mi, że to jest w porządku, bo przecież muszę się wszystkiego w
nowym środowisku od początku nauczyć. Pańcie to rozumieli od początku i mówili mi, że jest to zupełnie normalne.
Im więcej miłości, cierpliwości i spokoju dostawałam, tym szybciej szła mi nauka. Ale w końcu co tam – jestem Lusia,
niejedno już przeszłam w swoim życiu, więc dałam radę i umiem już naprawdę wszystko! Nawet pływać też umiem, a
co?!
Na co dzień śpię w łóżku ze swoją Pańcią, bo Pańcio pracuje w Warszawie i często go nie ma. A Pańcia jest cały czas
ze mną, bo pracuje w domu. Dzień zaczynamy od mizianek, całusków, koziołków, fikołków, psikusów i przewalanek
na łóżku. Potem idziemy na spacer (bez smyczy, bo chociaż pięknie chodzę na smyczy, to nigdzie nie zamierzam
uciekać, więc Pańcia pozwala mi chodzić wszędzie bez smyczy – w końcu zaufanie zobowiązuje!) do pobliskiego lasu,
gdzie biegam, załatwiam wszystkie swoje sprawy i wącham krzaczki jałowca, którego zapach uwielbiam. A tak na
marginesie, często obserwuję frustrację psów, które są ciągnięte i szarpane na smyczy, dlatego na mnie szczekają i są
agresywne. Rozumiem, że może im być przykro, że ja mogę cieszyć się wolnością i zaufaniem moim Pańciów.
Po spacerze idziemy od razu do mieszkania Mamy, która jest super, bo ma wełniany dywan, na którym mogę stawać
na głowie, wypinać swój zgrabny tyłeczek, ćwiczyć wszystkie najtrudniejsze pozycje jogi czy inne streczingi oraz
prezentować walory swojej urody i zachwycać wdziękiem wszystkich wokół. Mama ma też balkon, na który chodzę
się opalać i doglądać porządku na osiedlu. Jak coś mnie zezłości, to natychmiast daję znać swoim kumplom –
Fuksowi, Cziko, Momo, Bambi i Lolkowi – i wtedy zaczynamy wszyscy szczekać. Boją się nas wszystkie muchy, a
okoliczne koty uciekają aż na księżyc.
Mamy na początku trochę się bałam (sama nie wiem dlaczego), ale przekonała mnie do siebie smakołykami, którymi
częstuje mnie po porannym spacerze: a to wędzoną rybą, a to awokado z oliwą albo chlebkiem gryczanym z
domowym masełkiem. Mama gotuje też dla mnie różne pychotki, na przykład brązowy i czarny ryż z warzywami albo
moją ulubioną kaszkę jaglaną i jęczmienną z brokułem, marchewką, cukinią i kawałkami dyni. Mama mówi, że to
ważne, abym zawsze jadła zdrowe i świeże jedzonko. Do tego trochę mojej ulubionej karmy, witaminy i jest git!
Na brak apetytu na pewno nie narzekam, bo prowadzę bardzo aktywne życie – codziennie chodzę na długie
wycieczki do lasu albo nad rzekę. O kondycję, zdrowie i piękną figurę trzeba przecież dbać. Pańcio Anżej nauczył mnie
nawet pływać, co nie było dla niego łatwe, bo ja początkowo stawiałam opór. Ale Pańcio był bardzo cierpliwy i
delikatny, trzymał mnie pod brzuszkiem i mówił mi, że pływanie jest fajne… Więc w końcu popłynęłam zupełnie
sama! Chociaż jeszcze nie wiem, czy do końca lubię to robić, jednak korzyścią z pewnością jest to, że jak jest upał, to
woda zapewnia przyjemny chłodek i po kąpieli mogę sobie buszować po łące nad jeziorkiem. A jak Pańcia pływa, to ja
też – i nie muszę już z tęsknoty za nią na brzegu jeziorka odśpiewywać całej Traviaty albo innej Madamy Butterfly.
Z Pańciem Anżejem lubię leżeć na sofie pod kocykiem. Pańcio jest zupełnie inny od Pańci, bo uczy mnie, jak
pokonywać strach fizyczny. Mówi mi, że jestem bardzo świadoma swojego ciała i że fajnie jest czerpać z niego
przyjemność. Dlatego wieczorem masuje mi plecki i pokazał mi nawet, jak się na nich kłaść, aby wszyscy mogli
głaskać mnie po brzuszku. Teraz chętnie to robię, a na początku bardzo nie chciałam… Pańcio w swojej firmie ma
super wykładzinę, po której uwielbiam się czołgać i tarzać. A jak poinformował nas, że zamówił do biura nową sofę,
to jego syn, Grześ, powiedział: Bardzo dobrze, Lusia będzie zadowolona. W ogóle Grześ jest bardzo fajny i chciałby,
żebym z nim spała w jednym łóżku, ale ja na razie chcę spać tylko z Pańciami.
Pańcio uczy Grzesia prowadzić samochód i ja z nimi też jeżdżę. Przy okazji nauczyłam się prowadzić naszą ciężarówkę,
Trafo i nią najbardziej lubię podróżować, bo jest wysoka i ma super dużą przednią szybę, przez którą wszystko widzę
z góry. W ogóle lubię autka, bo w każdym z tyłu mam swoje mięciutkie łóżeczko, więc jak jedziemy na jakąś
wycieczkę, to jest mi wygodnie i ciepło. A wycieczki uwielbiam!
Uwielbiam na przykład jeździć do Pańcia, do Warszawy, bo to duże miasto, a w dużym mieście jest dużo ciekawych
trawników pełnych interesujących zapachów. W Warszawie mam też swoich kumpli: Karmela, Haru, Lunkę, Korka i
Warkę. Duże miasto daje mi również możliwość szkolenia talentów wokalnych – szczególnie w nocy, gdy po ulicach
jeździ dużo karetek na sygnale. Kiedyś specjalnie dla Was nagram jakąś wokalizę – na pewno stanie się
międzynarodowym szlagierem!
Chwila! Moment! Po co czekać? Mam już nawet w głowie tekst tej piosenki:
Dziefffczyny i Hłopaki!
Adoptujcie bezdomniaki!
Adoptujcie psiaki i kociaki!
Szczeniaki i po przejściach seniorki,
Niech wskoczą do swojej norki,
Ciepłego łóżeczka, pełne bezwarunkowej miłości.
Adopcja ze schroniska to przecież oszczędności.
Dzieffczyny i Hłopaki!
Adoptujcie bezdomniaki!
Adoptujcie psiaki i kociaki!
Wasza Na Zawsze – Lusia
Odwiedziny Lusi !
18.02.2024
Czesio
Kubuś
Kubuś pilnie szuka domu !
29.12.2022
Kochani, Kubuś to młody piesek, który musi pilnie znaleźć nowy dom. Kubuś został adoptowany lecz nie akceptuje psiaka rezydenta. Kubuś z pewnością ma za sobą złe doświadczenia i wymaga dalszej pracy jednak najlepiej jakby trafił do domu , gdzie będzie jedynakiem. Szukamy pilnie domu. Poniżej wklejamy opisy pieska od obecnej opiekunki i poprzedniej z domu tymczasowego.
Jeśli możesz adoptować Kubusia wypełnij zgłoszenie adopcyjne > https://www.jamnikiniczyje.pl/pora.../ankieta-przedadopcyjna
Oto opis Pani z domku, w którym obecnie przebywa (ponad 3 miesiące)
Kubuś to 2,5 letni jamnik szorstkowłosy. Według behawiorysty - dobry do pracy, szybko się uczy. U mnie przez pierwsze siedem dni, nie dał do siebie podejść. Potem małymi krokami robił postępy. Nie ma pełnego zaufania do ludzi, jednak bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Zabawki inteligentne szybko zrozumiał i potrafi je pokonać z dużą szybkością. Smycz już zapina i chodzi, czasem się zapiera. Trochę nieprzewidywalny Potrafi pokazać zęby jak mu się coś nie podoba. Nie toleruje mojego psa, a z suczką kontakt poprawny. Z psami przez siatkę kontakt przyjazny - liżą się po pyszczkach. Źle reaguje na schylanie się nad nim, do mężczyzn bardzo zachowawczy. Zaczął naśladować psy i interesować się zabawkami. Wyciąga je z koszyka i nosi po domu. Niestety nie daje sobie odebrać tej zabawki i nie umie się dzielić z innymi psami. Na co dzień słodziak, który wita mnie po pracy, chce się bawić - choć wiele nie potrafi. Ma ogromny potencjał.
Opis poprzedniej opiekunki:
Niewykastrowany, uroczy piesek, spragniony miłości i swojego człowieka. Mieszka obecnie w domu z ogrodem. Od naszego ostatniego spotkania zrobił bardzo duże postępy behawioralne. Obecnie śpi w domku, utrzymuje czystość. Lubi leżeć i obserwować otoczenie, wszystko dookoła niego. Uczy się wiele od psów obecnej Pani, naśladuje zachowania, razem z psami chodzi na spacery zapięty na smycz. Czasem przy zapinaniu kładł się na plecki, warczał, nie ugryzł. Wcześniej panicznie bał się smyczy, nie chodził na smyczy nie miał obroży, szelek. Dwukrotnie ugryzł psa pani u której przebywa. Nie robi tego nigdy kiedy ona kontroluje zachowanie, jest o nią widocznie zazdrosny. Pokazuje, że chce pilnować domu. Ostrożny w stosunku do mężczyzn, chyba się ich boi. Po rozmowach z osobą, która teraz się nim zajmuje - zrobił ogromny postęp. Bardzo pragnie miłości, uczuć. Swojej obecnej Pani daje się nawet nosić na rękach. Uwielbia smakołyki, smaczki.
13.03.2023
Kubuś nadal czeka...
Reksiu
Reksiu szuka domku !
30.09.2022
----------------------------------------------------------------------------------
Czaruś
Czaruś szuka domu !
17.08.2022
Roniś
Roniś to psiaczek, który trafił do nas kilka dni temu, to jamniczy seniorek, który w schroniskowym boksie nie miał szans na prztrwanie i
tylko postawa pracowników schroniska i ich zaangażowanie w pomoc doprowadziły pieska do fundacji. Ronik szuka najlepszego domku na zawsze
jest to seniorek, który potrzebuje uwagi i wsparcia, mamy nadzieję, że znajdzie się Człowiek o wielki serduszku, który przygarnie
jamniczka. Ronik bardzo pragnie towarzystwa człowieka, układa sie zawsze przy nim , chodzi krok w krok. On powienien mieć swój domek,
osobistego Ludzia i własną kanapę !
A było tak...
Pilny dom dla jamniczka !
05.06.2022
Kochamy szukamy domku dla jamniczka seniorka. Serce nam pęka, gdy widzimy go w schroniskowym boksie. Piesek trafi do nas bo nie znalazł się do tej pory dla niego domek ale on potrzebuje własnego Ludzia . Lokalizacja - okolice Bydgoszczy. Póki co, szukamy też wirtualnego opiekuna, jest nam bardzo ciężko utrzymać kolejnego jamniczego emeryta. Możesz adoptować? Napisz do nas na priva lub na poczta@jamnikiniczyje.pl, nie możesz przyjąć do siebie ale możesz pomóc finansowo - też na Ciebie czekamy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Seniorek Ronik !
12.07.2022
-----------------------------------------------------------
Rabuś
Rabuś trafił do nas ze schroniska, gdzie został oddany po śmierci swojego Pana. Piesek całe życie spędził
w warunkach domowych , w schronisku nie dawał sobie rady i bardzo zeszczuplał. Tak trafił do jamnikowa...
Dla Rabusia szukamy nowego domu, najlepiej znającego rasę. Piesek ma jamniczy charakterek, wieczego chce !
Rabuś jest wykastrowany, zaszczepiony, gotowy do adopcji. Ma 12 lat.
Piesek przebywa w okolicach Bydgoszczy.
Słów kilka o Rabusiu...
15.07.2022
Kochani, poznajcie bliżej naszego uroczego Rabusia.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Zapoznaj się z procedurami adopcyjnymi opisanymi w zakladce Jak adoptować - Poradnik
Paczka Rabusia !
18.08.2022
Rabuś to pasjonat piłeczek dlatego zrobiliśmy mu niespodziankę. Zobaczcie sami !
----------------------------------------------------------------------------------