Wydrukuj tę stronę

Filip

METRYCZKA

W lutym 2014 potrzeba znalezienia bezpiecznego azylu dla Filipa stała się potrzebą PILNĄ. Choćby troskliwego DT.
Na jego łapce pojawił się guzek ! Być może potrzebna będzie operacja ... Ale jak pielęgnować ranę pooperacyjną na psiej łapie w betonowym boksie !??

***
Nie znamy historii FILIPA. Po prostu pojawił się w schronisku na przełomie wiosny i lata 2011.
Nie wiemy, dlaczego unika zbyt bliskich relacji z ludźmi, ale możemy próbować zrozumieć jego lęki. I jednocześnie budzić ufność Filipa ... chociaż to niełatwe.

Dogaduje się z innymi psami. Ale z pewną sunią polubili się wyjątkowo. Z Wiki.
Jeszcze niedawno, gdy mieszkali na tzw. "luzie" w okolicach kuchni, często razem baraszkowali na piasku. Czasem razem drzemali na jednym fotelu wtuleni w siebie. Oboje nieufni. Dziś nadal nieufni ale zgodnie z wytycznymi inspekcji wet. zamieszkali w zamkniętej przestrzeni betonowego boksu. Nie ma tam ani pisaku, ani fotela ...
Na szczęście Filip wykazuje pewną ciekawość, która często otwiera nieufnym psom drogę do bliższych kontaktów z ludźmi.

W lutym '14, pomimo ogromnej niepewności i obaw Filipka, zabraliśmy go na "przejażdżkę" do doktora. I, o dziwo!, psiak zachowywał się w samochodzie niemal nienagannie.
Niestety, po wizycie u lekarza musiał wrócić .. za kraty

Może kiedyś pojawi się ktoś, kto podaruje Filipowi zrozumienie i Miłość na dobre i na złe. Ktoś, kto zabierze go do prawdziwego bezpiecznego Domu !
Czytany 6500 razy

Galeria