13.01.2016
- Szczegóły
Wielka przemiana Karmelka. !
17.02.2016
Ociężały, chory, narażony na liczne kontuzje ! Niezdolny do prawdziwie aktywnego, radosnego życia - Tak było 2,5 mc. temu...
Teraz Karmel stracił około 1/3 masy ciała. Stał się innym psem: pełnym życia, zwinnym. Jakby ubyło mu lat. Obejrzyjcie koniecznie filmik. Karmelek trafił do nas po tym , jak jego starsza opiekunka nie mogła sie nim zajmować. Karmelek zostal oddany do schroniska przez córkę włascicielki. Trafił do budy wprost z domowej kanapy. Piesek bardzo to przeżył i przypłacił tę "przygodę" lękiem separacyjnym. Teraz Karmelek szuka domu. Piesek przebywa w domowym hoteliku. Fundacja pokrywa comiesięczne koszty tego pobytu.
--------------------------
Wsparcie finansowe dla Karmela mile widziane.
Konto pieska :
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------
paypal:poczta@jamnikiniczy>je.pl
------------------------------
w tytu;e "Karmel"
Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt
e-mail : poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------
Dziękujemy Michalinie i Tomkowi !
16.02.2016
Serdecznie dziękujemy Michalinie i Tomkowi za opiekę nad Jerrym przez ponad 1,5 roku. Jerry znalazł w domu tych młodych ludzi prawdziwe serce i wspaniałą opiekę. Towarzyszył im w najważniejszych momentach życia, był częścią tego życia... Jerry odszedł szczęśliwy. Dziękujemy Wam kochani. Dzięki takim ludziom jak Wy możemy pomagać !
"odszedł od nas Jerruś. Był to piesek starszy, schorowany - można było się tego spodziewać, ale jest nam bardzo, bardzo smutno. Był u nas niecałe dwa lata i trudno wyobrazić sobie teraz nasz dom bez niego.
Przyjechał mały, chudy, trochę dzikus. Piszczał na wszystko: na jedzenie, na smycz, na wzięcie na ręce i na jazdę w windzie. Kradł skórki od banana, zjadał skarpetki. Raz mieliśmy sytuację, kiedy Tomek wyjął przygotowanego dla Jerrego kurczaka, który był zawinięty w folię aluminiową. Żartem dał mu do powąchania, a ten chapnął i takim sposobem walczyliśmy już nawet nie o kurczaka, ale o folię. Dziś wspominamy to ze śmiechem, wtedy byliśmy przerażeni.
Jerry zafundował nam ośmiogodzinny śpiew w pociągu, bał się bardzo wszystkich środków komunikacji oprócz auta. Wtedy też dojechaliśmy na wakacje do Zamościa. Tam przy jamnikach nauczył się chodzić po schodach, jeść ładnie z miski. Całymi dniami wylegiwał się na słońcu. Był w raju.
Przeszedł z nami tak wiele waznych etapów naszego życia. Był podczas naszego studenckiego życia - na studenckich imprezach zakradał się do misek z chipsami, był podczas naszego ślubu, był podczas remontu naszego mieszkania i był kiedy dowiedzieliśmy się, że powiększy nam się rodzina. Czasem śmieję się, że był pierwszym sprawnym testem ciążowym - kładł mi głowę na brzuchu i tak drzemał. Nigdy wcześniej tego nie robił.
Pierwszym zdrowotny kryzys miał w październiku, a potem co miesiąc pojawiały się nowe niespodzianki. Wielu weterynarzy (Jerruś był prowadzony przez jednego, ale często awaryjnie np. w Zamościu u rodziców musieliśmy szukać zmiennika) rozkładało ręce. Mówili, że stary, że tu nic się nie da już zrobić, że może uśpić. Jedynym weterynarzem, który do samego końca trzymał za Jerriko kciuki była Pani Marzena Bielawska z krakowskiego WetMaru. Do samego końca walczyła. Z optymizmem patrzyła na tego staruszka. Piesek miał słabe serce i szereg innych problemów zdrowotnych. Ale żył jak wcześniej. Upominał się o jedzenie, nosił dziergane ubranka, spał w łóżku, przytulał się, a podczas wyniesienia na spacer w czasie mrozu czy deszczu patrzył się spojrzeniem pt. "Chyba coś ci się babo pomyliło...".
Jerry do końca pozostał radosnym, żywym pieskiem. Nawet jego ostatnie spojrzenie było takie żywe, błyszczące - jakby chciał powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Wczoraj wstał rano, zjadł śniadanie i poprzytulał się. Potem zaczeły się ostatnie trzy godziny, podczas których wszystko się roztrzygnęło. Mieliśmy zaplanowany wyjazd do Zamościa, ale gotowi byliśmy go przełożyć, jeśli stan Jerrego nie pozwoli na podróż. Pojechaliśmy do WetMaru, gdzie po raz pierwszy usłyszeliśmy, że teraz jest już naprawdę źle. Pani Marzena delikatnie zasugerowała, żebyśmy jechali z nim. Do Zamościa, jego małego, psiego raju. Dostał leki, ale... Nasz mały Jerry odszedł od nas podczas podróży. W aucie, zakopany w kocyku. Kochał jeździć samochodem, na widok otwartych drzwi od razu się wyrywał i z radością zasiadał z tyłu. I tak też zasnął - cichutko i w miejscu, w którym uwielbiał być, w swoim kocyku, z którym zawsze jeździł. Zrobiliśmy wszystko, aby miał godne psie życie. I tak chyba było. To były piękne dwa lata, podczas których po powrocie do domu witał nas rozmerdany ogonek Jerrego."
AKCJA CEGIEŁKA - WALENTYNKA !
14.02.2016
Kochani AKCJA WALENTYNKOWA dla Zuli zakończona spektakularnym sukcesem ! Założenie zostało zrealizowane nie w 100% ale w ponad 200 %. Wpłynęło: 1135 zł. Zula nazbierała sobie kasę na zabieg, czyszczenie zębów i jeszcze na Vetoryl, który dla niej zakupimy. Zula serdecznie dziękuje.
Niestety nie wszyscy uczestnicy AKCJI podali adres mailowy do wysyłki WALENTYNKI ! Dla tych którzy zapomnieli to zrobić - kartka z pozdrowieniami miłości tutaj. Dla wszystkich, którzy zostali wymienieni poniżej !
-------------------------------------
Zula pisze :
Przesyłam walentynkę, którą zrobiła moja opiekunka (ale ja jej wszystko mówiłam co i jak ma być). Dziękuję za okazane mi serce. Dzięki każdej wpłacie czuję się w tym dniu wyjątkowa i kochana.
Pozdrawiam.
P.S. Można pomagać mi także udostępniając moje zdjęcia - szukam wyjątkowego domku.
Z miłością - Zula.
Czoko pierwsze szczenię z interwencji w domu !
14.02.2016
Kochani Czoko jako pierwsza wystartowała do nowego życia. Sunia zamieszkała w Warszawie. Będzie jedynym pieskiem w domu, jednynym,rozpieszczanym i kochanym na zabój. Czoko, teraz Nutka to jeden z 7 dzieciaków z interwencji. Pieski zostały sztucznie odkarmione ale przy mamie. Nutka wkroczyła w nowe życie odważnie. Jest przebojowa, pełna życia, nastawiona na zabawę i przygody. Życzymy Nutce wspaniałego życia a jej rodzinie samej radości. Dziękujemy Bardzo za dary dla pozostalych szczeniąt : karmę, podkłady, zabawki. Czoko nie mogła lepiej trafić !
Odszedł Jerry...
12.02.2016
Jerry odszedł od nas dzisiaj około godziny 14.30. Jerry zasnął, nie dało rady już jego serduszko. Piesek miał 18-20 lat. Ostatnie miesiące chorował.
Odpoczywaj kochany po trudach życia. Miałeś szczęście, że spotkałeś na swojej drodze Ludzi, którzy dali ci dom. Michalina i Tomek byli dla ciebie prawdziwą rodziną. Nie byleś niczyj - byleś nasz. Miałeś rodzinę większą niż przeciętny jamnior. Teraz odpoczywaj kochany i przywitaj nas na Tęczowym Moście - bądź tam koniecznie. Do zobaczenia szkrabie ...
Jerry trafił do fundacji 2 lata temu ze schroniska we Wrocławiu. Zamieszkał w domu tymczasowym Michaliny i Tomka. Serdecznie dzie
UWAGA !
Nie wszyscy podali adres mailowy na który mamy przesłać kartkę - Walentynkę od Zuli.
Prosimy osoby, które biorą udział w akcji Walentynka o podanie maila .
FJN
6 lat w schronisku...
12.02.2016
Joti ma 7 lat. 6 spędził w schronisku...
Czy on ma jeszcze szansę na dom ? To zależy też od nas.
Szukamy dla Jotiego domu, człowieka, który da szansę, da czas...
1% Wolności podatkowej dla jamnika !
Kochani rozpoczyna się okres rozliczeniowy, będziecie Państwo decydować komu ewentualnie przekazać 1 % podatku. Jeżeli Państwa sercu są bliskie zwierzęta może przekażecie go nam ? Fundacja Jamniki Niczyje pomaga jamnikom i nie tylko. Mamy plany rozwoju naszej działalności w kierunku edukacyjnym, gdyż podstawą zmiany stosunku ludzi do zwierząt jest zmiana mentalności - edukacja. Realizacja naszych planów zależy również od zaplecza finansowego. Jeżeli obserwujecie Państwo nasza działalność sami potraficie ją ocenić. My tylko możemy powiedzieć, że Wasz procent to dla nas bardzo dużo.
Dzięki nadaniu naszej organizacji statusu opp możecie Państwo przekazywać nam jeden procent bezpośrednio na nasze konto czyli wpisując krs naszej fundacji 0000429587 w odpowiednią rubrykę w formularzu. Na pewno każdy Państwa procent zostanie wykorzystany na bezdomne jamniki ! Ze sposobem wydatkowania naszych środków można zapoznać się w zakładce Sprawozdania klikając w buton pod zdjęciem. Za każdy przekazany procent serdecznie dziękujemy.
Bongo vel Billy pozdrawia ze szczęśliwego życia !
08.02.2016
Bongo, teraz Billy trafił do fundacji w czerwcu 2014 roku. Został oddany do schroniska po smierci swojego Pana. Właściciel w zaawansowanym wieku nie poradził sobie z wychowaniem pieska.... Bongo trafił do nas z problemami. W domu adopcyjnym nie bylo łatwo, były wzloty i upadki. Dzisiaj po póltora roku pracy z psem są efekty. Pani Beata wykazała się wytrwałoscią i nie dała za wygraną. Za to jej bardzo dziękujemy. Billy ma dobre życie a człowiek świadomosć ze pomógł nieszczęśliwemu zwierzakowi.
"Billy stał się psiakiem urokliwym; lubi być głaskany i sam się lubi przytulać. Oczywiście ma swoje zdanie – jak to jamnik – ale ostatecznie wykonuje polecenia . Na spacerach zawzięcie tropi – w końcu jest psem myśliwskim, uwielbia buszować w liściach i w śniegu. Ten drugi jest zbyt krótko, żeby się nim jamniczek nacieszył. Lubi sprawdzać, co się robi, np. „pomaga” w pakowaniu rzeczy – efektownie się na nich kładąc. Cieszy się, gdy do domu przychodzi rodzina i goście, których zna – potrafi to okazać. Przesyłam parę zdjęć z tego okresu.
Pozdrawiam. Beata L"
Cegiełka dla Zuli - tylko 10 zł, dla niej droga do zdrowia !
05.02.2016
UWAGA - AKCJA CEGIEŁKOWA / WALENTYNKOWA DLA JAMNICZKI ZULI
Założenie : zbiórka 50 cegiełek
Cena : 10 zł / szt
Nagroda : Zdjęcie Walentynkowe Zuli przesłane na maila / na facebook
czas trwania : do 14 luty 2016
adres mailowy na który należy przesłać zdjęcie proszę podać w tytule przelewu lub w mailu do fundacji : poczta@jamnikiniczyje.pl
-----------------------------------------------
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
-----------------------------------------
paypal:poczta@jamnikiniczyje.pl
-----------------------------------------
w tytule : " Zula Cegiełka"
------------------------------------------------------
Zula to niewidoma jamniczka z zespołem cushinga. Zbiera na operację listwy mlecznej i czyszczenie zębów, poprzedzone badaniami.
------------------------------------------------------
Miłgo pączkowania życzy Agatka!
04.02.2016
Kochani wkrótce rozliczenia podatkowe. Gdyby ktoś z Panstwa chciał przekazać 1 % na jamnikiniczyje
to będziemy wdzięczni więcej >
Uwaga !
dobre wieści : sunia adoptowana.
Sunia szorstkowłosa w potrzebie !
03.02.2016
Pilny domek dla suni z Radomia. Suczka prawdopodobnie wyrzucona na ulicę, trafiła do schroniska, gdzie cierpi.
Prosimy o domek dla poczciwej dziewczynki w typie jamnika szorstkowłosego. Wiek nieznany ok 5-7 lat.
Kontakt Kasia : 507 237 447
Miło się zrobiło...
03.02.2016
Miła trafiła do nas jako kilkumiesieczny szczeniak. Była zaniedbana i smutna. Widać, że ktoś bez serca nie pokaochał tego malutkiego stworzonka... Miła znalazła szybko dom, zamieszkała we wspaniałej rodzinie z koleżanką labradorką. Sunia jest szczęśliwa i kochana. Dziękujemy Rodzinie Miłej za pamięć i informacje. Życzymy wszystkiego dobrego !
Drops staje na nogi lecz przed nim jeszcze długie leczenie !
26.01.2016
Kolejne dni Dropsa... Kolejne dni leczenia, kolejna wizyta. Widać jednak pewną poprawę. Drops zaczyna opierać się na tylnych nóżkach. Przed nim długa droga ale ku lepszemu !
Drops robi postępy. Jednak przed niem jeszcze droga do pełnej sprawnoności. Gdyby ktoś mógł i chciał wesprzeć Dropsa to piesek będzie wdzięczny za każdą pomoc
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
----------------------------------------------------
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------------------------------
w tytule "Drops"
Rocznica Myszki vel Julki!
26.01.2016
Myszka , teraz Julka już rok w swoim domu. Miała szczęście. Sunia znakomicie wpasowała sie w życie rodziny. Wielka radosć widzieć szczęście naszych podopiecznych. Dziękujemy, że się odzywacie ! Pozdrawiamy
"Przesyłam zdjęcia Julii po roku u nas:) ostatni dzień stycznia będzie rocznica:) jest jedno zdjęcie gdy śpi ma plecach, jak przyjechała do nas nie umiała "położyć się jak jamnik" jak się ją próbowało dać na plecki, to od razu kładła się tak jak to robią "normalne" jak widać ma zdjęciu, w ostatnich tygodniach Julka została stuprocentowym jamnikiem śpiącym na plecach:) ma tak dokonały charakter, jest wiecznie wesoła (czasem aż za bardzo;)), cały czas uśmiechnięta, biega jak sarenka po domu i zaczepia wszystkich żeby ją głaskać, albo bawić się w "tortury". jest moim absolutnym oczkiem w głowie, nie wiedziałam ze można się w jamniku jeszcze bardziej zakochać".
Reksio dziekuje za karmę !
25.01.2016
Reksio to bardzo biedny psiak po przejściach. Został przygarnięty ze schroniska na dom tymczasowy przez osobę, która sama ma sporo zwierząt. Zobaczyła psie nieszczęście, zabrała... Reksio dostał w spadku po adoptwanej Buni 280 zł na karmę, resztę dopłacili dobrzy ludzie i tak oto Reksio ma całkiem sympatyczny zapas karmy. Przynajmniej tego mu narazie nie zabraknie.
Reksio ma około 10 lat, szuka domu takiego na zawsze. Reksio nie jest jamnikiem ale też jest żyjatkiem, które potrzebuje miłości, ciepła, ludzkiej pieszczoty.. Reksio tak jak Bunia pochodzi ze schroniska we Wrocławiu, dlatego w ten sposób postanowiliśmy rozporządzić środkami pozostalymi po adoptowanej suni : cześć ich otrzymał Gucio a część Reksio - bracia niedoli...
Mario - szuka domu na zawsze !
24.01.2016
Przedstawiamy nowego członka naszej Fundacji- Mario, który dzięki Natalia znalazł bezpieczne, tymczasowe schronienie na czas poszukiwań domu stałego
Mario szturmem,niczym petarda, władował się w szeregi FJN mimo, że "ciotka brata wujka pradziadka mogła kiedyś na wsi spotkać jamnika i Mario jest właśnie z tej linii ".
Ale nie ważne, nie będziemy teraz mu wyliczać ile w nim jamnika... ważne , że ma charakter cudowny
Jest przemiły, uśmiechnięty, wie do czego służy poduszka i kołdra, uwielbia się przytulać a za jedzenie dałby się pokroić
!- brzmi znajomo? Tak, bo zachowanie ma prawdziwie jamnicze
Mario zostanie w najbliższych dniach wykastrowany, będzie mieć przegląd weterynaryjny.
Znajduje się na Śląsku, w Katowicach.
Polecamy psiaka do adopcji, dawno nie było u nas takiego pozytywnego kawalera
Jeśli ktoś szuka fajnego kumpla, prawie jamnika , to zapraszamy do kontaktu : Basia 694 835 496 / poczta@jamnikiniczyje.pl
--------------------------
Prosimy również o wsparcie finansowe dla psiaka.
Mario jest w domu tymczasowym lecz będą koszty utrzymania i opieki weterynaryjnej.
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
--------------------------
paypal:poczta@jamnikiniczy>
--------------------------
w tytule przelewu "Mario"
Koko ma dom na zawsze !
23.01.2016
Koko / teraz Diana / oddana do schroniska przez właścicieli po 3 latach trafiła do fundacji po to, by znaleźć wymarony dom. To deikatka, przemiła sunia. Aż trudno sobie wyonbraxić, jak ktoś mógł oddać tak grzeczne i kochane maleństwo. Koko ma już swój dom. Miała szczęście.
"Witam jestem Diana od tygodnia w nowym kochającym domu. Mam nowych właścicieli którzy kochają mnie tak jakbym była u nich od zawsze .Pokochali mnie od pierwszego spotkania ,dali mi nowy ciepły wesoły domek. Mam swoje legowisko ale i tak śpię w łóżku z moją panią .Chodzimy codziennie razem na spacerki poznaję nowe otoczenie i jest super. Mam codziennie inne smakołyki w miseczce oraz dużo pieszczot których nigdy nie odmawiam jestem nareszcie szczęśliwa i kochana .Wkrótce znów napiszę pozdrawiam DIANA."
Uwaga !
Zarę odnalazła właścicielka
Zara prosi o pomoc !
19.01.2016
Zara to niemłoda jamniczka. Została znaleziona pod schroniskiem w Opolu 3 stycznia. Jak do tej pory nikt się po nią nie zgłosił więc możliwe, że została po prostu porzucona. Sunia pilnie szuka domu, nawet tymczasowego. Trudno będzie jej w schroniskowym boksie w zimne dni mimo, iż dzięki dobrej woli pracowników schroniska sunia dostała ubranko. Prosimy o dom dla Zary. Gdyby ktoś mógł ofiarować choćby tymczasową przystań to też byłby ratunek dla sunieczki.
Kontakt w sprawie domu tymczasowego z fundacją : 662 850 245 / oddzwonię na smsa "Zara" jeśli nie odbiorę. mail : poczta@jamnikiniczyje.pl
Jamniczka Zula z zespołem cushinga liczy na naszą pomoc !
18.01.2016
Zula ma 13 lat. Została sama. Nie znamy historii suni ale chcemy wynagrodzić jej krzywdę jakiej doznała. Niestety smutną regułą naszej kultury jest brak szacunku do zwierząt w ogóle...
Często ludzie pozbywają się zwierząt starych, chorych, tak jakby były to zużyte przedmioty. Mozliwe, że Zula jest ofiarą ludzkiego okrucieństwa !
Sunia ma zespoł cushinga, jest niewidoma i przeszła zabieg usunięcie listwy mlecznej na której były dwa guzy. Ma też szanse odopcyjne bardzo nikłe. I poz tym nie ma nic... Dlatego trafiła do domu tymczasowego fundacji, by wsród miłośników rasy otrzymać wsparcie, pomoc a może dom ?
Liczymy, że uda się nazbierać na leczenie i opiekę weterynaryjną dla jamniczki. Zapewne przyjaciele fundacji jak zawsze pomogą.
Nie ponosimy kosztów hotelikowania.
Gdyby ktoś mógł / miał / zechciał przekazać Vetoryl w dowolnej dawce będziemy wdzięczni.
Konto dla Zuli
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286
SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała
-----------------------------------------
paypal:poczta@jamnikiniczyje.pl
-----------------------------------------
w tytule : " Zula darowizna"
Molly w nowym roku lansuje się na fejsbóku i innych forach !
18.01.2016
Molly to już Panna a trafiła do fundacji jako maluch. Molly ma wspanialy domek i "życie jak w Madrycie" teraz psotanowiła sobie zrobić maly lansik - a co !
"Serdeczne pozdrowienia noworoczne dla wszystkich miłośników Jamników Niczyich przesyła Molly z rodziną.
U Molly wszystko w najlepszym porządku. Operowana łapka doszła do siebie, kości są już jednakowej długości. Sunia to już prawdziwa pannica, a im dłużej u nas jest tym bardziej Ją kochamy ( o ile to jest możliwe). Jak za szczenięcych lat rozpiera Ją energia, chęć do zabawy i psot. Uwielbia lizać nas po twarzy i gryźć po rękach, przytulać się i pieszczochać- jak to prawdziwy jamnior. W załączeniu przesyłamy kilka fotek. M. J. Cz."
Salon pielęgnacji zwierząt "GIZELL"
17.01.2016
Serdeczne podziękowania dla właścicielki Pani Gizeli za wyprawkę dla szczeniąt. Polecamy serdecznie salon Pani Gizeli nie tylko dlatego, że przekazała dary ale przede wszystkim dlatego, że w tym salonie naprawdę kocha się zwierzaki a to przecież takie ważne dla każdego właściciela. Pani Gizela i jej rodzina zostali osobiście przetestowani przez nas przy okazji adopcji jamnika. Państwo adoptowali starszego i chorego pieska. Teraz jest on szefem salonu oczywiście - jak przystało na jamnika. Na pewno w salonie znajdziecie Państwo jego zdjęcie.
Polecamy. Salon mieści się : Małgorzaty Fornalskiej 14
Gliwice.
Frelka w końcu u siebie !
15.01.2016
Z ogromną przyjemnością ogłaszamy: Frelka ma DOM!! I to jaki dom, najlepszy z najlepszych.
Oj , naczekała się nasza Frelunia, naczekała...Trafiła do nas w lutym 2015 roku, a dopiero Święta Bożego Narodzenia spędziła na swojej kanapie.
Zamieszkała w jamniczej rodzince razem z adoptowaną od nas parę lat temu Jadzią. Do towarzystwa ma jeszcze Jasia i Szuwarka.
Okazuje się,że określenie " w małym ciele duży duch" pasuje do niej idealnie.
Frelka pokazuje swój charakterek, na szczęście trafiła na wspaniałą i wyrozumiałą opiekunkę oraz cudowne stado,które toleruje jej autorytarne zapędy.
A oto list z nowego domu:
"Witam Pani Basiu,
no cóż...Frelcia...dokazuje. Skonfliktowana jest z resztą towarzystwa a
i mnie również...dyscyplinuje... . Być może powinna być w domu jedynym
psem. Ale wiemy doskonale, że nie jest to proste. Muszę pochwalić
Jadzię, Jasia i Szuwarka, którzy wobec Frelki zachowali się i zachowują
wzorowo. Frelcia głównie warczy i straszy... . ale jest na tyle karna, że
można nad nią zapanować. Myślę, że czas odegra istotną rolę. Ma
świetny apatyt ale i moja kuchnia jej służy"
Bardzo dziękujemy Pani Grażynie za ogromne serce dla naszej Frelki i duże pokłady cierpliwości.
A Frelce radzimy- nie zadzieraj mała z towarzystwem
Kajo ma dom !
13.01.2016
Kajo czekał na dom ponad 2 lata. Trafił do schroniska jako szczeniak, praktycznie nigdy nie miał normalnego domu i swojego własnego człowieka na wyłączność i dodatkowo nie miał szczęścia. Pierwsza adopcja Kaja to totalna porażka, Kajo powrócił z powodu ciąży swojej "Pani" ... Wierzymy, że teraz Kajo trafił na swoich ludzi. Zamieszkał w Warszawie z kolegą spanielem Kubusiem. Pieski dogadały się. Kajo dziękuje przede Panu Dominikowi, Pani Izabeli i Pani Monice. To oni zapewnili pieskowi pomoc. Utrzymywali Kaja przez cały czas pobytu w hoteliku. Kajo bardzo dziękuje.