Pomoc dla Rufusa

Informacje od Pani Kasi:
"Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Z całego serca dziękuję Wszystkim za okazane wsparcie, za słowa otuchy, za każdą wpłatę, za to, że Jesteście z nami. Bardzo, bardzo dziękuję. Rufus jakby wiedział ilu cudownych ludzi stanęło za nim, to chyba popłakał by się ze szczęścia, tak jak ja płakałam czytając Wasze wpisy. Teraz o Rufusku. Rozmawiałam z doktorem Sekulą. Jest dobrze. Pies zaczął szczekać. Poprzednio jak był u doktora to nie szczekał. Jak stanął na nogi i zaczął się poruszać, jeść, załatwiać, to bardzo się cieszyłam, że najgorsze minęło. Pytałam wówczas doktora czy bardzo szczeka u nich, wiem jak to czasem przeszkadza. Bo Rufusek jest cudownym, mądrym psem, nie ma wad, poza jedną - jest bardzo terytorialny a co za tym idzie szczeka okropnie. Zwłaszcza jak ktoś obcy wchodzi na jego teren. I wierzcie mi, że nie ma na to siły. On szczeka i koniec. Doktor powiedział, że nie szczeka, Rufi to cichutki fajny piesek. No to sobie pomyślałam, że może ta choroba, to nakręcanie przez doktora, i nowe warunki w jakich przyszło mu przebywać spowodowało, ze się uspokoił i przestał szczekać. Jak wrócił do domu po tych czterech tygodniach, to tez prawie nie szczekał, zmienił mu się głos. Dzisiaj już wiem, że szczekanie sprawiało mu ból, dlatego ucichł. A teraz, kiedy napięcie jakie odczuwał z powodu bólu puściło, zaczął być znowu sobą, no i znowu ma najwięcej do powiedzenia. Wczoraj doktor powiedział - "szczeko jak pieron", chodzi, nic mu nie jest i rozstawia inne psy po kątach. Miał robiony test chodzenia na schody, żeby zobaczyć, czy ból nie wróci. Jak na razie jest dobrze, świetnie sobie radzi i widać, że już przestało go boleć. I jeszcze jedna cudowna wiadomość. Będzie w Piotrowicach jeszcze jakieś dziesięć dni i jeśli ten stan się utrzyma - to WRACA DO DOMU! Bardzo się cieszymy. Wierzę, że tym razem wszystko już będzie dobrze. Damy radę ze wszystkim, tylko, żeby już ten ból nie wrócił. To były dla nas bardzo trudne dwa miesiące, ale myślę, że najgorsze minęło i teraz powrócimy do naszego wspólnego życia. Kochani jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystko. Otrzymaliśmy wielkie wsparcie. Jesteście Wszyscy wspaniali i Wasze cudowne pieski. Dziękujemy serdecznie i pozdrawiamy cieplutko. Kasia i Rufusek"

Kochani Rufus ma dla Was niespodziankę !
Rufus pozdrawia wszystkich swoich Przyjaciół !
Zobaczcie sami - to nie czary ani fotomontaż

Nowe wieści od Rufusa !
"Witam Wszystkich Kochani
Rufusek jest już w domu. Jesteśmy wszyscy bardzo, bardzo szczęśliwi. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Pies zachowuje się tak, jakby nic nigdy mu nie było, to niesamowite. W domu jest grzeczny, natomiast jak wyjdzie na dwór to troszkę nie słucha, musi obwąchać i posprawdzać wszystkie stare kąty, ale popracujemy troszkę i wszystko wróci do normy. Jestem przewrażliwiona po tym co się stało, dlatego uważamy na niego bardzo.
Przesyłam filmik nakręcony jeszcze na podwórku u doktora, efekty sami możecie zobaczyć.
Jeszcze raz z całego serca dziękujemy Wszystkim za wszystko co dostaliśmy, za Wasze serca otwarte na psie cierpienia.
Pozdrawimy cieplutko.
Kasia i Rufus"

Informacje od Rufusa:
"Witam Wszystkich bardzo serdecznie
Kochani, jutro będzie dwa tygodnie jak Rufusek jest w domu. Jest bardzo dobrze, czuje się wyśmienicie, widać, że nic nie boli, ma apetyt i oczywiście szczeka jak dawniej. Chodzimy cztery razy dziennie na obowiązkowe spacery, biega jak szalony a ja dreptam za nim. Znowu jest radosnym pieskiem. Próbowałam wczoraj nakręcić filmik jak biega, ale z powodu swojej niepełnosprytnośći i powolności nakręciłam tylko własne buty, bo nie nadążam za nim. Mąż postaram się nakręcić coś jutro, w tygodniu nie ma kiedy, wraca późno jak już jest ciemno (wziął dodatkowe zlecenie, bo koszy leczenia psa i dojazdów były i będą nadal duże). Cieszymy się bardzo, powrócił spokój, skończyły się nerwy, stres i ten okropny strach. Bardzo trudne były te dwa ostatnie miesiące. Mam nadzieję, że to już koniec i dysk nastawiony przez doktora będzie już siedział na swoim miejscu. Będziemy jeździć do doktora co miesiąc, takie są zalecenia, kolejna wizyta w styczniu.
Kochani - w tym tygodniu otrzymałam od FJN przelew na 1150 zł -zwrot za fakturę wystawioną prze doktora Sekulę za leczenie Rufusa. Pragnę z całego serca podziękować Wszystkim Państwu, którzy złożyliście się, aby opłacić leczenie mojego psa, to dla nas okropnie dużo.
Bardzo, bardzo dziękuję za okazaną pomoc i wsparcie jakie otrzymałam, za każde ciepłe słowo, za energię i moc jaka płynęła od Was Wszystkich, czytając Wasze wpisy beczałam jak dziecko i to wszystko bardzo pomagało przetrwać te trudne miesiące.
Dzisiaj już ze spokojem mogę napisać, że pomogliście Państwo uratować mojego psa. Jak zaczęła się choroba Rufka, pies dostał zastrzyki przeciwbólowe i sterydy. Mimo leków osłonowych jakie mu podawałam, dostał krwotoku z żołądka. Weterynarz orzekł- uśpić... Nie będę opisywać co wtedy czułam, szukałam pomocy w Internecie, przekopałam kilkanaście stron i znalazłam doktora Sekulę. Telefon i natychmiast jedziemy. Resztę historii Państwo znacie.
Ogromne dzięki dla doktora Sekuly. Ma Pan doktorze cudowne ręce.
Ogromne dzięki dla żony doktora Pani Małgosi - to Ona nosi po schodach i do ogrodu i karmi te biedne pieski, gotuje im i otacza je miłością (mój Rufi chodził za Panią Małgosią jak cień).
Wielkie dzięki dla Fundacji Jamniki Niczyje, zwłaszcza dla Pani Edyty, która zdziałała cuda, poruszyła niebo i ziemię aby zebrać pieniążki. Dziękuję.
Dziękuję Wszystkim Państwu - jesteście Wszyscy wspaniali"

Mikołajkowa sesja Rufusa !
Pamiętajmy, że JAMNIKOŁAJKAMI zostają zdrowe i szczęśliwe jamniczki
należy do nich również Rufus - dzięki Państwu. Niechaj Rufusowa Magia Świąt zagości we wszystkich domach - w sercach !

Faktura 1:za leczenie 1150 zł