Starowinek Żuczek już w awaryjnym DT.

Więcej
2015/10/04 09:05 #4410 przez FJN
Pogoniłem kominiarza, a teraz odpoczywam
Okazuje się, że Żuczek potrafi czasami nawet zaszczekać, udało mu się przestraszyć kominiarza
:cheer:


Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2015/10/09 20:36 #4422 przez Edyta
Żuczek to prawdziwy szczęściarz, nie czekał długo na wymarzony dom. Jeszcze niedawno bezdomny, w schroniskowym boksie, dzisiaj odzyskał wszystko. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli: domowi tymczasowemu, opiekunce ze schroniska w Rybniku i „Żuczkodomowi” za naprawienie tego, co zepsuł ktoś inny. Żyjcie szczęśliwie kochani
„Cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem? Jestem wesoły Żuczek, znam kilka fajnych sztuczek! Znalazłem sobie domek w mieście Łodzi,
gdzie ponoć nawet bieganie psom szkodzi ;)A na poważnie to tydzień temu zabrał mnie do Łodzi taki jeden duży. Niechętnie się zebrałem z domku, w którym mieszkałem poprzedni tydzień - trzy długowłose laski, z oparcia kanapy piękny widok przez okno...
No ale pojechaliśmy. Większość podróży przespałem, potem
poszliśmy na spacerek po nowej okolicy. Nie powiem, całkiem fajnie - dużo
zieleni, zapachów no i to co lubię - pełno żarcia pod oknami bloków!
Niestety duży okazał się straszliwym zwyrodnialcem i nie pozwalał mi
nic zeżreć - jak się pytam co na to obrońcy praw zwierząt?!? No ale
przejdźmy dalej. Tego samego dnia wieczorem zostałem zapoznany z Nitką, której zapach czułem w mieszkanku po wejściu. Całkiem fajna i spokojna
dziewczyna, może trochę potargana jakby pierun dupną w szczypiorek, ale
ujdzie w tłumie. Nauczyliśmy się ze sobą mieszkać, jedynie przy wybuchu
większych emocji jak podczas witania dużego warknie na mnie, gdy jesteśmy zbyt blisko. Duży nawet dobrze wywiązuje się z obowiązku drapania mnie, choć sądzę, że mógłby się jeszcze bardziej starać. Gorzej z karmieniem – nic nie daje przy stole, tylko z miski karmi. Co ja, trzoda jestem, żeby z koryta jadać? Dla jamników miejsce przy stole proszę! A teraz o paru zarzutach, które mi postawiono - podobno w nocy lub gdy duży jest w pracy zostawiam czasem jakieś śmierdzące niespodzianki. No ale skoro nie mogę jeść na spacerkach tego co znajdę, to nigdy nie wiem, kiedy następnym razem się najem. Tak więc w domciu potrafię się opchać po brzeżki, a potem nie wytrzymuję... Druga sprawa, to podobno nie lubi się naszych śpiewów po wyjściu dużego do pracy. Naszych, bo razem z Nitką się nakręcamy i potrafimy dawać dłuuugi koncert. Tak to jest jak się mieszka wśród pospólstwa nieznającego się na sztuce. A jestem pewien, że gdyby znaleźć odpowiednie audytorium, to można by na nas nieźle zarobić w jakiejś operze! Ale dość o tym. Teraz coś duży przebąkuje o obcinanie pazurków i mówi, że w
następnym tygodniu idziemy do weta umówić się na szczepienie i czyszczenie ząbków. Nie wiem o co chodzi, ale mam jakieś złe przeczucia. zatem
kończę moje wywody i idę zasięgnąć języka u Nitki - może ona mi to wyjaśni.
Liżę mocno, Wasz Żuczek!
PS. Pod poniższym linkiem przesyłam kilka moich fotek -
starałem się nie dać ustrzelić ale ten uparciuch duży jednak coś tam cyknął.”
www.dropbox.com/sh/nmpn8x5q0s17lzg/AAAQr...ZoAfDBqJx91voSa?dl=0






























Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2015/10/09 20:38 #4423 przez Edyta
Banerek adopcyjny Żuczka


Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2015/10/10 14:55 #4424 przez Edyta
Dalsze informacje z domu:
HAU!!!
A my sobie chodzimy z Nicią na spacerki, czasem nawet duży odczepi mnie z holu i wtedy mogę podokazywać - szczekam na niego, żeby mnie gonił, a jak nie reaguje, to zachodzę go od tyłu i łapię za nogawki. Mówi, że żaden ze mnie dziadzio, bo tyle mam energii. Nitka woli wtedy poobgryzać sobie patyczki i nie włącza się do zabawy - ach te kobiety! Poza tym byliśmy ostatnio u weta. Dostałem szczepionkę na "zakaźne" i za miesiąc mają mi pobrać krew na badania. Podobno to potrzebne, żeby zrobić porządek z ząbkami. Pani doktor powiedziała, że mogą mi niektóre zabrać, a przecież już jestem szczerbolek! Pożyjemy, zobaczymy... Tymczasem lizkam mocno, czas się potulić do dużego.








Załączniki:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2015/12/01 17:42 #4557 przez FJN
Migawki z życia Żuczka




















Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Więcej
2015/12/10 06:58 #4605 przez FJN
Żuczek już na pełnym chodzie. Ale nie obyło się bez przygód. Parę dni po zabiegu wracając po wieczornym spacerze do domu natknęliśmy się na kolegę z klatki - Rudego. Jako że Żuczek ostatnio zrezygnował z pacyfizmu na rzecz obrony Nici, dużego oraz swej czci i chwały postanowił pogonić jamniczego kolegę. No i zaraz był pisk. Myślałem że tylko sobie nadwerężył łapkę, powiedziałem mu co myślę o takim zachowaniu i poszliśmy do domu. Jak się okazało już w domu, zdolniacha zerwał sobie szwy i rana się rozlazła. Było już późno, Żuczek nie był na czczo - do wyboru było szycie na żywca u weta, szycie na żywca przeze mnie lub zastosowanie mniej drastycznej metody
Oczywiście wybrałem to trzecie, zbliżyłem brzegi rany jak się dało za pomocą striperów (na futrze niezbyt to się niestety trzyma) i postanowiłem poczekać do następnego dnia z decyzją co dalej. Na szczęście dla małego szczerbola brzegi się zeszły i rana goiła się bez większych problemów. Dziś usunąłem ostatni pozostały szew i wygląda na to, że już po wszystkim

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Czas generowania strony: 2.131 s.
Zasilane przez Forum Kunena

ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286

SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała

Logowanie