Interwencja w pseudohodowli koło Bydgoszczy

Pierwsze w życiu smaczki... Dziewicze są tereny przyjemności dla tych biednych psiaków. Sunie boją się podejść po smakołyk...Wszystko co dobre i miłe jest im obce i spotyka je po raz pierwszy. Cieszymy się , że możemy im dać to wszystko ale serce pęka na myśl, że nie miały nic poza ciasną klatką, własnymi odchodami i cierpieniem. Dzięki Państwa hojności te skrzywdzone zwierzęta odzyskują godność. Adaptacja ich będzie długotrwałym procesem lecz mamy nadzieję, że one w końcu przekonają się do człowieka i będą rozumieć, że ich los się odmienił !

Dobranoc !

Rodzinki rozlokowały się w nowych miejscach. Psiaki ruszyły na podbój świata. Pięknie chodzę po kojcach i załatwiają swoje potrzeby poza legowiskiem. Nie do wiary, że tak malusie dzieciaczki są takie mądre. Rano podkłady pokryte małymi plamkami siuśków - to na pewno one !

Lusia w domu tymczasowym uczy się funkcjonować normalnie. Dotychczasowe jej życie to klatka, kał mocz i smród.. Proces adaptacji przebiega powoli. Lusia nie wie o co chodzi. Wierzymy, że małymi kroczkami będzie do przodu. Sunia ma bardzo dużą potrzebę kontaktu z człowiekiem, chodzi za nim krok w krok....

Lokal mieszkalny Kai i jej szczeniąt !



Dzieciaczki Kajusi. Te psiaki są najstarsze i najdorodniejsze. Wydaje się , że będą one w typie pudla lub biszona. Kaja to śliczny psiak lecz została odebrana wygolona do połowy