Kostuś został znalezione na ulicy w stanie skrajnego wycieńczenia i zaniedbania. Podobno dłuższy czas włóczył się po ulicach jak cień i nikt mu nie pomógł... Dlaczego nikt nie zauważył tego psiego nieszczęścia ?
Nie wiadomo... Dlaczego nikt nie pomógł ?
To chyba syndrom czasów, kiedy obok niedoli psiej czy ludzkiej przechodzi się obojętnie.
Kostuś w końcu trafił do schroniska w Sosnowcu, gdzie próbowano go przywrócić do życia...
23.08.2013r.
Nie udało się Kosteczkowi[*]...
Badania wykazały zaawansowana białaczkę.
Piesek został uśpiony. Na Kostusia czekał dom tymczasowy w fundacji...
Tak nam przykro Kostusiu...